sobota, 28 czerwca 2014

Rozdział 47



*Camila*
-Ludmiła! –krzyknęłam widząc blondynkę w moich drzwiach.
-Cześć Cami. –uśmiechnęła się. –Są dziewczyny ?
-Tak, proszę wejdź. –otworzyłam szerzej drzwi aby mogła wejść. Ta przekroczyła próg moich drzwi, przytuliła mnie i ruszyła w stronę pokoju gościnnego gdzie siedziały moje przyjaciółki.
-Ludmiła ! –dziewczyny zareagowały podobnie do mnie, szybko wstały z miejsca i rzuciły się na nią mocno ją tuląc.
-Udusicie mnie. –wydusiła z Siebie śmiejąc się. Obie natychmiast ją puściły i pociągły na kanapę.
-Lu czemu nie jesteś w drodze do Mediolanu ? –spytałam siadając koło nich.
-No nie uwierzycie. –zaśmiała się. –Ale to długa historia. Cami zrobisz herbaty ?
-Tak jasne. –wstałam.
-To ja Ci pomogę i zaraz wam wszystko opowiem. –ona także wstała i razem poszłyśmy do kuchni gdzie przyrządziłyśmy napoje.
-No to opowiadaj! –oznajmiła podekscytowana Violetta gdy tylko znalazłyśmy się z powrotem w pokoju. Ludmiła westchnęła ciężko i uśmiechnęła się.
-Natalia się zakochała. –stwierdziła wesoło.
-W KIM ?! –krzyknęłyśmy wszystkie trzy.
-W Maxim.
-Lu możesz opowiadać od początku bo nie wiele rozumiem? –spytała włoszka.
-No bo to tak strasznie pokręcona historia. –zaśmiała się. - Maximilian i Natalia to żywy dowód na to, że stara miłość nie rdzewieje. Przypadkowo się spotkali i ich życie się zmieniło, tak nagle, z powrotem się
zakochali w Sobie. No ale nie było tak jak w bajce, niestety Naty nie chciała dopuścić do Siebie miłości i zawzięcie się broniła, aż do momentu kiedy wylądowali w łóżku.
-Widzisz Violu, nawet Naty i Maxi spali ze Sobą po dwóch dniach od spotkania. –przerwała jej Francesca. –A ty z Leonem jesteś już 3 miesiące.
-FRANCESCA! –Vilu wzięła broń włoszki i rzuciła ją w nią. Ludmiła patrzyła na nas jak na wariatki.
-Czy ja coś przegapiłam ? –spytała śmiejąc się.
-Oj no nie ważne. –stwierdziła Violetta. –opowiadaj dalej.
-No to wylądowali w tym łóżku i ta miłość tak jakby siłą się wdarła do serca Naty.
-I byli razem ? –spytałam.
-Nie, mimo to Nata nadal się broniła i unikała Maxi’ego. No ale Maxi się nie poddawał, chciał za wszelką cenę być z moją siostrą kochał ją, a z obawy, że za niedługo wyjedziemy zaczął współpracować z Diego, razem namawiali Naty abyśmy zostały, niestety nic nie działało aż w końcu dzisiaj rano pojawili się na lotnisku, no i przekonali ją. Moja siostra uświadomiła Sobie, że kocha Maxi’ego i właśnie jest z nim w drodze do Mediolanu a ja ? Ja właśnie byłam w drodze do mieszkania Diego gdzie zamieszkam. –na jej twarzy pojawił się promienny uśmiech.
-Ojeeju, jakie to słodkie. Widzicie dziewczyny, wszystko da się zrobić, nie wolno się po prostu poddawać. –stwierdziła uśmiechnięta Vilu. –Cieszę się, że jesteś szczęśliwa, zasługujesz na to. –przytuliła blondynkę.
-No i wspaniale, że jesteś tu z nami. –do uścisku dołączyła się Fran, a chwile później i ja.
-A gdzie Diego ? –spytałam gdy tylko się od Siebie oderwałyśmy.
-Pojechał na zakupy, mieliśmy jechać prosto do domu ale no musiałam wam to opowiedzieć, to najwspanialszy dzień w moim życiu. –mówiła rozpromieniona. –Ale może opowiadajcie co u was, w czasie mojego pobytu rozmawiałam w końcu tylko z Violettą. O co chodzi z Leonem ? –wszystkie się zaśmiałyśmy. 
-No bo nasza kochana Vilu jest z Leonem już 3 miesiące a jeszcze z nim nie spała. –oznajmiła Francesca.
-No bo nie jestem gotowa! –zaczęła się bronić.
-Violetta chcesz z tym zwlekać do ślubu ? –spytała Lu.
-A co jeśli tak ?
-VIOLETTA! –krzyknęłam. –Musisz w końcu to zrobić, Leon tego potrzebuje.
-No i chyba warto się wypróbować. –dołączyła swój argument Ludmiła.
-A ty z spałaś już z Diego ? –skierowała pytanie do blondynki próbując zmienić temat.
-Tak, skarbie jeszcze przed moim wyjazdem.
-Co wy kurde takie puszczalskie ?!–oburzyła się.
-My po prostu dbamy o swoich facetów. –obroniła nas Francesca.
-Możemy zmienić temat ?
-Zmiana tematu nie zmieni tego, że i tak w końcu musicie to zrobić. –oznajmiłam.
-Dobra! Jak tylko to przeżyjemy to was poinformuję, zgoda ?!
-Tak. –odpowiedziała Ludmiła uśmiechając się.  

*Angie*
-Dzień Dobry Pablo. –przywitałam z uśmiechem mojego przyjaciela, wchodząc do pokoju nauczycielskiego w Studio OnBeat.
-Angie ?! Co ty tu robisz ? –nie krył zdziwienia. Ostatni raz moje stopy stały w tym miejscu kilka lat temu. Odeszłam zaraz po wyjeździe Violetty, chciałam zająć się czymś innym, ale teraz stojąc tutaj, czuję tą energię, muzykę, przydziela mi się ta atmosfera.
-A może, cześć Angie, miło Cię znowu widzieć ? –zaproponowałam lekko się śmiejąc.
-Cześć Angie, miło Cię znowu widzieć. –powtórzył, zaśmiał się i podszedł do mnie następnie mocno mnie tuląc. –Co Cię tutaj sprowadza ?
-Muzyka. –odpowiedziałam z uśmiechem.
-Muzyka to zawsze Cię tu sprowadzała, ale czuję, że teraz działa nie tylko ona.
-No i może monotonność życia, nudzi mi się w domu. –Pablo słysząc to ponownie się zaśmiał.
-W tym domu nie da się nudzić. Chcesz iść ze mną poprowadzić zajęcia ?
-Jasne. –na mojej twarzy pojawił się promienny uśmiech. Mężczyzna chwycił dziennik i biorąc mnie za rękę poprowadził do Sali muzycznej.
Hay mil sueños de colores
No hay mejores, ni peores
Solo amor, amor, amor y mil canciones
Oh

Ya no hay razas, ni razones
No hay mejores, ni peores
Solo amor, amor, amor y mil opciones
De ser mejor…

Zaśpiewałam razem z uczniami piosenkę skomponowaną przez Violettę kilka lat temu, a muzyka wypełniła moje ciało radością, wydobywając z Siebie kolejne dźwięki podnosiłam się co raz bardziej, a na mojej twarzy pojawiał się co raz to bardziej płomienniejszy uśmiech.
-Świetnie! Brawo dzieciaki, Brawo Angie! –zachwycał się Pablo. –Świetnie, że przypomniałaś nam tą piosenkę. –podarował mi szczery uśmiech. Wszyscy obecni w Sali pozytywnie komentowali utwór, wszyscy się zachwycali i dzielili pozytywnymi odczuciami. Wokół panowało zamieszanie, ale jak najbardziej pozytywne, każdy był podekscytowany, nikt nie wpuszczał do Siebie negatywnych myśli. Bo jeśli jesteśmy szczęśliwi i radośni to dzielmy się tym, kto wie, może przekażemy coś radosnego komuś innemu i tym samym zamkniemy u niego przejście dla złych myśli.  

*Natalia*
-Skarbie wstajemy ? –wyszeptałam na ucho Maxi’emu, jednocześnie go budząc.
-Wyspałaś się ? –spytał uśmiechnięty obracając się w moją stronę.
-Oczywiście.
-A która godzina ? –podniosłam się do pozycji siedzącej i sięgając do torebki wyciągnęłam z niej mój telefon.
-18:13. –oznajmiłam i podarowałam mu uśmiech.
-Idealnie. –usiadł. –No to wstajemy, ubierz się i idziemy na spacer. –oświadczył, lekko musnął moje usta i wstał z łóżka. Chwilę później poszłam w jego ślady i wywalając wszystkie ciuchy z walizki wybrałam odpowiedni zestaw.
-A co robiłeś po wyjeździe do Europy ? Byłeś tam szczęśliwy ? –pytałam idąc po piaszczystej plaży za rękę z moim chłopakiem.
-Tańczyłem, robiłem to co kocham, występowałem, tworzyłem choreografię, dzieliłem się nią z innymi. Poznałem Veronicę, byłem szczęśliwy, ale nie na długo.
-Co się stało potem ?
-Miałem wypadek, doznałem kontuzji kolana, nigdy nie powrócę do dawnej sprawności. Nie mogę tańczyć dlatego wróciłem do Buenos Aires, chciałbym tam zostać DJ’em, chociaż trochę mieć styczność z muzyką.
-To smutne. Przez jeden incydent musisz zmienić całe swoje życie, musisz porzucić marzenia.
-Tak, ale mimo to i tak jestem szczęśliwy, wraz z przyjazdem do Argentyny do mojego życia powróciło szczęście, mam Ciebie, osiągnąłem swój cel, uśmiecham się. –podarował mi szczery uśmiech. –A co z Tobą ? Dlaczego właściwie próbowałaś się zmienić ? 
-Chyba dlatego, że chciałam spróbować być inna, chciałam być taka jak Ludmiła za czasów studia, chciałam aby wszyscy mnie podziwiali a jednocześnie nie chciałam do Siebie dopuścić miłości.
-To przeze mnie, tak ? –spojrzał na mnie z żalem w oczach.
-Tak. –postanowiłam nie kryć prawdy. –Po twoim wyjeździe cierpiałam, a gdy zadzwonili do mnie z jednego sławnego domu mody w Londynie postanowiłam jechać, zmienić swoje życie,  no i się zmieniło diametralnie.
-Jesteś sławna, masz status najpiękniejszej kobiety, wszyscy Cię podziwiają.
-Tak, to chciałam osiągnąć, miałam być piękna, zjawiskowa ale bez uczuć. Udawało się.
-Ale potem wróciłaś do Buenos Aires.
-No i pojawiłeś się ty, i wszystko zniszczyłeś. –zaśmiałam się. –Wreszcie mam coś czego mi brakowało przez te lata, mam miłość. Teraz jest po prostu idealnie, spełniłam marzenia, jestem modelką, mam siostrę i wspaniałego chłopaka.
-A dlaczego chciałaś być bez uczuć ?
-Bo nie lubię cierpieć.
-Każdy musi cierpieć.
-Ale po co cierpieć, skoro można nie cierpieć. –oboje się zaśmialiśmy. Wokół nas było pusto, szumiała tylko woda obijająca swoje fale o brzeg i skały, słońce zaczęło zachodzić, było cicho i romantycznie, można było usiąść i pomyśleć, odpocząć. Maxi patrzył na mnie jak w obrazek, trzymał  moją rękę mocno a zarazem delikatnie, tak abym czuła się bezpiecznie ale żebym mu nie uciekła, mogliśmy poczuć swoje odczucia, oboje byliśmy szczęśliwi i skłonni do przemyśleń, oboje chcieliśmy iść razem przez życie, iść nową drogą, na której byliśmy by szczęśliwi.
-Każde cierpienie uczy nas czegoś, stajemy się lepsi i chcemy postępować inaczej, czasem warto pocierpieć.
-Tak myślisz ? –stanęłam naprzeciwko niego, a chłopak położył ręce na mojej talii.
-Tak.
-A jak się cierpi da się być szczęśliwym ?
-Nie wiem. To ty jesteś moim szczęściem, i jeśli kiedykolwiek będę cierpiał to chcę Cię mieć przy Sobie, wtedy się okaże.
-Maxi a jak ma wyglądać nasza przyszłości ?
-Nie wiem, ważne jest tu i teraz.
-A ja wiem. –uśmiechnęłam się.
-Jak ?
-Będziemy szczęśliwi, będziemy szczęśliwi tak jak Leon i Violetta, tak jak Diego i Ludmiła i tak jak Fede i Francesca. –oznajmiłam a na twarzy chłopaka pojawił się uśmiech. Popatrzył w moje oczy i powoli zbliżając się do mnie pocałował mnie. 
------------
Nie wyrażam swojej opinii na temat tego rozdziału ... ale mamy wakacje więc radujmy się!:)
A skoro wakacje to ja wam wstawiam wyzwanie... widzę, że potraficie dobić do 13 komentarzy .. to jeszcze 2 i będzie 15, dacie rade ? c; 
Jak będzie te 15 to napiszę wam tego one shota, ale musi być 15! ;)
Dajecie, W grupie w końcu siła! <3 
A anonimki mogą już komentować :)  
Co do wakacji... jakie średnie ? U mnie 4.30, nie ma źle xd 
No to czekam na komentarze, a rozdział we wtorek :) 

10 KOM -NEXT

12 komentarzy :

  1. Jeju super mam nadzieje że viola zaraz odważy się z leonem to zrobić rozdził super ale trochę się smuce po wakajach ide do gimnazjum szkoda że siedem lat uczenia i idzie się gdzie indziej (siedem lat z zerówką)

    OdpowiedzUsuń
  2. świetny rozdział <3
    ciekawe, kiedy Viola w końcu odważy się przespać z Leonem :) ale wszystko w swoim czasie :))
    masz niesamowity talent <3
    ja także nie umiem pisać długich komentarzy :x
    pozdrawiam i czekam na next <3
    lovki :*

    OdpowiedzUsuń
  3. jeju dziewczyno *.* jak ja ci wszystkiego zazdroszczę *.*
    rozdział to wogole jakieś universo *,*
    takie to śliczne ,3
    jak już ci pisałam kiedyś się rozpiszę xD kiedyś xD
    średnia ? ojj xD
    CZEKAM NA NEXT ;)
    http://likap.blogspot.com/
    http://opowiadanietini.blogspot.com/ zapraszam ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Cudne, cudne i jeszcze raz cudne! <3
    Uwielbiam cię <33
    Normalnie weź pożycz mi trochę talentu, co??
    Bardzo bym prosiła! :**
    Piękne, no piękne <3

    OdpowiedzUsuń
  5. boski rozdział
    czekam na demiłe <3

    OdpowiedzUsuń
  6. Twoje opowiadanie jest super! Nie mogę się doczekać następnego rozdziału i one shota!
    Zgadzam się z innymi komentarzami, masz naprawdę wielki talent!

    OdpowiedzUsuń
  7. Średnia 5,0 :D
    A teraz do rozdziału:) :
    Lu dołączyła się do rozmowy;D
    No i oczywiście znowu gadanie o życiu "łóżkowym" Violi i Leona :)
    Chyba jej nie dadzą z tym spokoju:P
    Ale przyznam szczerze, że też jestem ciekawa...xP
    Naxi... Jak suodko<3333
    Dawno nie było w rozdzaile Leosia i Meg :(
    Ja za nimi tęsknię! :(
    Angie wróci do muzyki?
    Ciekawie;D
    Podsumowując:
    Rozdział genialny<3
    No to czekam na next<3
    Życzę weny i udanego początku wakacji<3


    ~~Livi

    OdpowiedzUsuń
  8. Boże dziewczyno! Weź oddaj trochę talentu! <3 Rozdział jak zwykle B.O.S.K.I :3 Violetta nie spała z Leonem? O.o Myślę, że w kolejnym rozdziale on będzie XDD Tęsknie za Megan ;c
    I takie pytanie - Violetta nie jest z Leonem od 3 tygodni? Bo w 46 rozdziale pisałaś, że 3 tygodnie,a w tym że 3 miesiące XDD Więc ja już nie ogaranim.
    Czekam na next <3

    OdpowiedzUsuń
  9. Świetny rozdział! Czekam na nexta ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Cudnny jest ten rozdział !!!
    Czekam na kolejny !!! :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Dobijemy do 15!
    Nikuś...oddaj trochę talentu..tylko troszeczkę..
    No bo co tu dużo gadać...
    Rozdział cudowny. Jak zawsze. Jak inne. Jak cały twój blog. Jak ty <3.
    Wiem, nie skomentowałam dwóch ostatnich rozdziałów...ale dużo się działo, sama po części wiesz. Wyjezdzam :(
    Przepraszam :(
    "Ważne jest tu i teraz". Najswietsza prawda. Ludzie planują przyszłość, tracą na to mnóstwo czasu..pieniędzy..a potem przez małą rzecz to upada. Traci się. A oni w tej pogoni, nie zauważają pewnych istotnych rzeczy dziejacych się równolegle, bo duchem sa juz daleko w przyszłości..
    "To ty jesteś moim szczęściem, i jeśli kiedykolwiek będę cierpiał to chcę Cię mieć przy Sobie, wtedy się okaże."
    Ważne jest mieć kogoś przy sobie. Kto cię wesprze. Pocieszy. Przytuli. Powie, że będzie dobrze, że to tylko mały zakręt na drodze życia.
    "Bo jeśli jesteśmy szczęśliwi i radośni to dzielmy się tym, kto wie, może przekażemy coś radosnego komuś innemu i tym samym zamkniemy u niego przejście dla złych myśli. "
    Możemy zarazić szczęściem innych. Nawet przez przypadek, idąc po ulicy ze zwykłym uśmiechem na twarzy, mijając kogoś, możemy zmienić całe jego życie.
    Nikuś....przekazujesz tyle wartości, mądrości...
    Dziękuję.
    Dziękuję ze jesteś istniejesz, jesteś
    Ti amo.
    Cis ;**
    loveislikemagictry.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń