*Camila*
-Ludmiła! –krzyknęłam widząc blondynkę w moich drzwiach.
-Cześć Cami. –uśmiechnęła się. –Są dziewczyny ?
-Tak, proszę wejdź. –otworzyłam szerzej drzwi aby mogła
wejść. Ta przekroczyła próg moich drzwi, przytuliła mnie i ruszyła w stronę
pokoju gościnnego gdzie siedziały moje przyjaciółki.
-Ludmiła ! –dziewczyny zareagowały podobnie do mnie,
szybko wstały z miejsca i rzuciły się na nią mocno ją tuląc.
-Udusicie mnie. –wydusiła z Siebie śmiejąc się. Obie
natychmiast ją puściły i pociągły na kanapę.
-Lu czemu nie jesteś w drodze do Mediolanu ? –spytałam
siadając koło nich.
-No nie uwierzycie. –zaśmiała się. –Ale to długa
historia. Cami zrobisz herbaty ?
-Tak jasne. –wstałam.
-To ja Ci pomogę i zaraz wam wszystko opowiem. –ona także
wstała i razem poszłyśmy do kuchni gdzie przyrządziłyśmy napoje.
…
-No to opowiadaj! –oznajmiła podekscytowana Violetta gdy
tylko znalazłyśmy się z powrotem w pokoju. Ludmiła westchnęła ciężko i uśmiechnęła
się.
-Natalia się zakochała. –stwierdziła wesoło.
-W KIM ?! –krzyknęłyśmy wszystkie trzy.
-W Maxim.
-Lu możesz opowiadać od początku bo nie wiele rozumiem?
–spytała włoszka.
-No bo to tak strasznie pokręcona historia. –zaśmiała
się. - Maximilian i Natalia to żywy dowód na to, że stara miłość nie rdzewieje.
Przypadkowo się spotkali i ich życie się zmieniło, tak nagle, z powrotem się
zakochali w Sobie. No ale nie było tak jak w bajce, niestety Naty nie chciała
dopuścić do Siebie miłości i zawzięcie się broniła, aż do momentu kiedy
wylądowali w łóżku.
-Widzisz Violu, nawet Naty i Maxi spali ze Sobą po dwóch
dniach od spotkania. –przerwała jej Francesca. –A ty z Leonem jesteś już 3
miesiące.
-FRANCESCA! –Vilu wzięła broń włoszki i rzuciła ją w nią.
Ludmiła patrzyła na nas jak na wariatki.
-Czy ja coś przegapiłam ? –spytała śmiejąc się.
-Oj no nie ważne. –stwierdziła Violetta. –opowiadaj
dalej.
-No to wylądowali w tym łóżku i ta miłość tak jakby siłą
się wdarła do serca Naty.
-I byli razem ? –spytałam.
-Nie, mimo to Nata nadal się broniła i unikała Maxi’ego.
No ale Maxi się nie poddawał, chciał za wszelką cenę być z moją siostrą kochał
ją, a z obawy, że za niedługo wyjedziemy zaczął współpracować z Diego, razem
namawiali Naty abyśmy zostały, niestety nic nie działało aż w końcu dzisiaj
rano pojawili się na lotnisku, no i przekonali ją. Moja siostra uświadomiła
Sobie, że kocha Maxi’ego i właśnie jest z nim w drodze do Mediolanu a ja ? Ja
właśnie byłam w drodze do mieszkania Diego gdzie zamieszkam. –na jej twarzy
pojawił się promienny uśmiech.
-Ojeeju, jakie to słodkie. Widzicie dziewczyny, wszystko
da się zrobić, nie wolno się po prostu poddawać. –stwierdziła uśmiechnięta
Vilu. –Cieszę się, że jesteś szczęśliwa, zasługujesz na to. –przytuliła blondynkę.
-No i wspaniale, że jesteś tu z nami. –do uścisku
dołączyła się Fran, a chwile później i ja.
-A gdzie Diego ? –spytałam gdy tylko się od Siebie
oderwałyśmy.
-Pojechał na zakupy, mieliśmy jechać prosto do domu ale
no musiałam wam to opowiedzieć, to najwspanialszy dzień w moim życiu. –mówiła
rozpromieniona. –Ale może opowiadajcie co u was, w czasie mojego pobytu
rozmawiałam w końcu tylko z Violettą. O co chodzi z Leonem ? –wszystkie się
zaśmiałyśmy.
-No bo nasza kochana Vilu jest z Leonem już 3 miesiące a
jeszcze z nim nie spała. –oznajmiła Francesca.
-No bo nie jestem gotowa! –zaczęła się bronić.
-Violetta chcesz z tym zwlekać do ślubu ? –spytała Lu.
-A co jeśli tak ?
-VIOLETTA! –krzyknęłam. –Musisz w końcu to zrobić, Leon
tego potrzebuje.
-No i chyba warto się wypróbować. –dołączyła swój
argument Ludmiła.
-A ty z spałaś już z Diego ? –skierowała pytanie do
blondynki próbując zmienić temat.
-Tak, skarbie jeszcze przed moim wyjazdem.
-Co wy kurde takie puszczalskie ?!–oburzyła się.
-My po prostu dbamy o swoich facetów. –obroniła nas
Francesca.
-Możemy zmienić temat ?
-Zmiana tematu nie zmieni tego, że i tak w końcu musicie
to zrobić. –oznajmiłam.
-Dobra! Jak tylko to przeżyjemy to was poinformuję, zgoda
?!
-Tak. –odpowiedziała Ludmiła uśmiechając się.
*Angie*
-Dzień Dobry Pablo. –przywitałam z uśmiechem mojego
przyjaciela, wchodząc do pokoju nauczycielskiego w Studio OnBeat.
-Angie ?! Co ty tu robisz ? –nie krył zdziwienia. Ostatni
raz moje stopy stały w tym miejscu kilka lat temu. Odeszłam zaraz po wyjeździe
Violetty, chciałam zająć się czymś innym, ale teraz stojąc tutaj, czuję tą
energię, muzykę, przydziela mi się ta atmosfera.
-A może, cześć Angie, miło Cię znowu widzieć ?
–zaproponowałam lekko się śmiejąc.
-Cześć Angie, miło Cię znowu widzieć. –powtórzył, zaśmiał
się i podszedł do mnie następnie mocno mnie tuląc. –Co Cię tutaj sprowadza ?
-Muzyka. –odpowiedziałam z uśmiechem.
-Muzyka to zawsze Cię tu sprowadzała, ale czuję, że teraz
działa nie tylko ona.
-No i może monotonność życia, nudzi mi się w domu. –Pablo
słysząc to ponownie się zaśmiał.
-W tym domu nie da się nudzić. Chcesz iść ze mną
poprowadzić zajęcia ?
-Jasne. –na mojej twarzy pojawił się promienny uśmiech.
Mężczyzna chwycił dziennik i biorąc mnie za rękę poprowadził do Sali muzycznej.
…
Hay mil sueños de colores
No hay mejores, ni peores
Solo amor, amor, amor y mil canciones
Oh
Ya no hay razas, ni razones
No hay mejores, ni peores
Solo amor, amor, amor y mil opciones
De ser mejor…
No hay mejores, ni peores
Solo amor, amor, amor y mil canciones
Oh
Ya no hay razas, ni razones
No hay mejores, ni peores
Solo amor, amor, amor y mil opciones
De ser mejor…
Zaśpiewałam razem z uczniami piosenkę skomponowaną przez
Violettę kilka lat temu, a muzyka wypełniła moje ciało radością, wydobywając z
Siebie kolejne dźwięki podnosiłam się co raz bardziej, a na mojej twarzy pojawiał
się co raz to bardziej płomienniejszy uśmiech.
-Świetnie! Brawo dzieciaki, Brawo Angie! –zachwycał się
Pablo. –Świetnie, że przypomniałaś nam tą piosenkę. –podarował mi szczery
uśmiech. Wszyscy obecni w Sali pozytywnie komentowali utwór, wszyscy się
zachwycali i dzielili pozytywnymi odczuciami. Wokół panowało zamieszanie, ale
jak najbardziej pozytywne, każdy był podekscytowany, nikt nie wpuszczał do
Siebie negatywnych myśli. Bo jeśli jesteśmy szczęśliwi i radośni to dzielmy się
tym, kto wie, może przekażemy coś radosnego komuś innemu i tym samym zamkniemy
u niego przejście dla złych myśli.
*Natalia*
-Skarbie wstajemy ? –wyszeptałam na ucho Maxi’emu,
jednocześnie go budząc.
-Wyspałaś się ? –spytał uśmiechnięty obracając się w moją
stronę.
-Oczywiście.
-A która godzina ? –podniosłam się do pozycji siedzącej i
sięgając do torebki wyciągnęłam z niej mój telefon.
-18:13. –oznajmiłam i podarowałam mu uśmiech.
-Idealnie. –usiadł. –No to wstajemy, ubierz się i idziemy
na spacer. –oświadczył, lekko musnął moje usta i wstał z łóżka. Chwilę później
poszłam w jego ślady i wywalając wszystkie ciuchy z walizki wybrałam odpowiedni zestaw.
…
-A co robiłeś po wyjeździe do Europy ? Byłeś tam
szczęśliwy ? –pytałam idąc po piaszczystej plaży za rękę z moim chłopakiem.
-Tańczyłem, robiłem to co kocham, występowałem, tworzyłem
choreografię, dzieliłem się nią z innymi. Poznałem Veronicę, byłem szczęśliwy,
ale nie na długo.
-Co się stało potem ?
-Miałem wypadek, doznałem kontuzji kolana, nigdy nie
powrócę do dawnej sprawności. Nie mogę tańczyć dlatego wróciłem do Buenos
Aires, chciałbym tam zostać DJ’em, chociaż trochę mieć styczność z muzyką.
-To smutne. Przez jeden incydent musisz zmienić całe
swoje życie, musisz porzucić marzenia.
-Tak, ale mimo to i tak jestem szczęśliwy, wraz z
przyjazdem do Argentyny do mojego życia powróciło szczęście, mam Ciebie,
osiągnąłem swój cel, uśmiecham się. –podarował mi szczery uśmiech. –A co z Tobą
? Dlaczego właściwie próbowałaś się zmienić ?
-Chyba dlatego, że chciałam spróbować być inna, chciałam
być taka jak Ludmiła za czasów studia, chciałam aby wszyscy mnie podziwiali a
jednocześnie nie chciałam do Siebie dopuścić miłości.
-To przeze mnie, tak ? –spojrzał na mnie z żalem w
oczach.
-Tak. –postanowiłam nie kryć prawdy. –Po twoim wyjeździe
cierpiałam, a gdy zadzwonili do mnie z jednego sławnego domu mody w Londynie
postanowiłam jechać, zmienić swoje życie,
no i się zmieniło diametralnie.
-Jesteś sławna, masz status najpiękniejszej kobiety,
wszyscy Cię podziwiają.
-Tak, to chciałam osiągnąć, miałam być piękna, zjawiskowa
ale bez uczuć. Udawało się.
-Ale potem wróciłaś do Buenos Aires.
-No i pojawiłeś się ty, i wszystko zniszczyłeś. –zaśmiałam
się. –Wreszcie mam coś czego mi brakowało przez te lata, mam miłość. Teraz jest
po prostu idealnie, spełniłam marzenia, jestem modelką, mam siostrę i
wspaniałego chłopaka.
-A dlaczego chciałaś być bez uczuć ?
-Bo nie lubię cierpieć.
-Każdy musi cierpieć.
-Ale po co cierpieć, skoro można nie cierpieć. –oboje się
zaśmialiśmy. Wokół nas było pusto, szumiała tylko woda obijająca swoje fale o
brzeg i skały, słońce zaczęło zachodzić, było cicho i romantycznie, można było
usiąść i pomyśleć, odpocząć. Maxi patrzył na mnie jak w obrazek, trzymał moją rękę mocno a zarazem delikatnie, tak
abym czuła się bezpiecznie ale żebym mu nie uciekła, mogliśmy poczuć swoje
odczucia, oboje byliśmy szczęśliwi i skłonni do przemyśleń, oboje chcieliśmy
iść razem przez życie, iść nową drogą, na której byliśmy by szczęśliwi.
-Każde cierpienie uczy nas czegoś, stajemy się lepsi i
chcemy postępować inaczej, czasem warto pocierpieć.
-Tak myślisz ? –stanęłam naprzeciwko niego, a chłopak
położył ręce na mojej talii.
-Tak.
-A jak się cierpi da się być szczęśliwym ?
-Nie wiem. To ty jesteś moim szczęściem, i jeśli
kiedykolwiek będę cierpiał to chcę Cię mieć przy Sobie, wtedy się okaże.
-Maxi a jak ma wyglądać nasza przyszłości ?
-Nie wiem, ważne jest tu i teraz.
-A ja wiem. –uśmiechnęłam się.
-Jak ?
-Będziemy szczęśliwi, będziemy szczęśliwi tak jak Leon i
Violetta, tak jak Diego i Ludmiła i tak jak Fede i Francesca. –oznajmiłam a na
twarzy chłopaka pojawił się uśmiech. Popatrzył w moje oczy i powoli zbliżając
się do mnie pocałował mnie.
------------
Nie wyrażam swojej opinii na temat tego rozdziału ... ale mamy wakacje więc radujmy się!:)
A skoro wakacje to ja wam wstawiam wyzwanie... widzę, że potraficie dobić do 13 komentarzy .. to jeszcze 2 i będzie 15, dacie rade ? c;
Jak będzie te 15 to napiszę wam tego one shota, ale musi być 15! ;)
Dajecie, W grupie w końcu siła! <3
A anonimki mogą już komentować :)
Co do wakacji... jakie średnie ? U mnie 4.30, nie ma źle xd
No to czekam na komentarze, a rozdział we wtorek :)
10 KOM -NEXT
Jeju super mam nadzieje że viola zaraz odważy się z leonem to zrobić rozdził super ale trochę się smuce po wakajach ide do gimnazjum szkoda że siedem lat uczenia i idzie się gdzie indziej (siedem lat z zerówką)
OdpowiedzUsuńświetny rozdział <3
OdpowiedzUsuńciekawe, kiedy Viola w końcu odważy się przespać z Leonem :) ale wszystko w swoim czasie :))
masz niesamowity talent <3
ja także nie umiem pisać długich komentarzy :x
pozdrawiam i czekam na next <3
lovki :*
jeju dziewczyno *.* jak ja ci wszystkiego zazdroszczę *.*
OdpowiedzUsuńrozdział to wogole jakieś universo *,*
takie to śliczne ,3
jak już ci pisałam kiedyś się rozpiszę xD kiedyś xD
średnia ? ojj xD
CZEKAM NA NEXT ;)
http://likap.blogspot.com/
http://opowiadanietini.blogspot.com/ zapraszam ;)
Cudne, cudne i jeszcze raz cudne! <3
OdpowiedzUsuńUwielbiam cię <33
Normalnie weź pożycz mi trochę talentu, co??
Bardzo bym prosiła! :**
Piękne, no piękne <3
boski rozdział
OdpowiedzUsuńczekam na demiłe <3
Twoje opowiadanie jest super! Nie mogę się doczekać następnego rozdziału i one shota!
OdpowiedzUsuńZgadzam się z innymi komentarzami, masz naprawdę wielki talent!
Średnia 5,0 :D
OdpowiedzUsuńA teraz do rozdziału:) :
Lu dołączyła się do rozmowy;D
No i oczywiście znowu gadanie o życiu "łóżkowym" Violi i Leona :)
Chyba jej nie dadzą z tym spokoju:P
Ale przyznam szczerze, że też jestem ciekawa...xP
Naxi... Jak suodko<3333
Dawno nie było w rozdzaile Leosia i Meg :(
Ja za nimi tęsknię! :(
Angie wróci do muzyki?
Ciekawie;D
Podsumowując:
Rozdział genialny<3
No to czekam na next<3
Życzę weny i udanego początku wakacji<3
~~Livi
Boże dziewczyno! Weź oddaj trochę talentu! <3 Rozdział jak zwykle B.O.S.K.I :3 Violetta nie spała z Leonem? O.o Myślę, że w kolejnym rozdziale on będzie XDD Tęsknie za Megan ;c
OdpowiedzUsuńI takie pytanie - Violetta nie jest z Leonem od 3 tygodni? Bo w 46 rozdziale pisałaś, że 3 tygodnie,a w tym że 3 miesiące XDD Więc ja już nie ogaranim.
Czekam na next <3
Świetny rozdział! Czekam na nexta ;)
OdpowiedzUsuńCudnny jest ten rozdział !!!
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejny !!! :)
Cudo!!! <333
OdpowiedzUsuńDobijemy do 15!
OdpowiedzUsuńNikuś...oddaj trochę talentu..tylko troszeczkę..
No bo co tu dużo gadać...
Rozdział cudowny. Jak zawsze. Jak inne. Jak cały twój blog. Jak ty <3.
Wiem, nie skomentowałam dwóch ostatnich rozdziałów...ale dużo się działo, sama po części wiesz. Wyjezdzam :(
Przepraszam :(
"Ważne jest tu i teraz". Najswietsza prawda. Ludzie planują przyszłość, tracą na to mnóstwo czasu..pieniędzy..a potem przez małą rzecz to upada. Traci się. A oni w tej pogoni, nie zauważają pewnych istotnych rzeczy dziejacych się równolegle, bo duchem sa juz daleko w przyszłości..
"To ty jesteś moim szczęściem, i jeśli kiedykolwiek będę cierpiał to chcę Cię mieć przy Sobie, wtedy się okaże."
Ważne jest mieć kogoś przy sobie. Kto cię wesprze. Pocieszy. Przytuli. Powie, że będzie dobrze, że to tylko mały zakręt na drodze życia.
"Bo jeśli jesteśmy szczęśliwi i radośni to dzielmy się tym, kto wie, może przekażemy coś radosnego komuś innemu i tym samym zamkniemy u niego przejście dla złych myśli. "
Możemy zarazić szczęściem innych. Nawet przez przypadek, idąc po ulicy ze zwykłym uśmiechem na twarzy, mijając kogoś, możemy zmienić całe jego życie.
Nikuś....przekazujesz tyle wartości, mądrości...
Dziękuję.
Dziękuję ze jesteś istniejesz, jesteś
Ti amo.
Cis ;**
loveislikemagictry.blogspot.com