czwartek, 22 maja 2014

Rozdział 37



*Camila*
-Cami daj mi wejść, pogadajmy!
-Nie rozumiesz co się do Ciebie mówi ?! Zaraz zadzwonię na policje! –wyciągnęłam z kieszeni telefon.
-Dobrze, ale tak łatwo nie odpuszczę, Kocham Cię. –podniósł ręce na znak, że się poddaje i wszedł do swojego mieszkania. Ja nadal się trzęsąc z trudem trafiłem kluczem w dziurkę i nerwowo go przekręciłam otwierając drzwi. Weszłam do mojego królestwa i gwałtownie zamknęłam drzwi.
-Dzwonię do Violi. –stwierdziłam wchodząc w głąb mieszkania. Nadal czułam strach, czułam jego obecność, chciałam zapomnieć.
*rozmowa*
-Hej Violu, robisz coś ciekawego ? –spytałam gdy tylko dziewczyna odebrała.
-Hej Cami, jestem na spacerze z Leonem i Megan, stało się coś ?
-Potrzebuję twojej pomocy ale widzę, że jesteś zajęta to nie będę przeszkadzać. –powiedziałam lekko zawiedziona.
-Nie, Cami zaraz tam będę.
-Naprawdę nie musisz się fatygować, poradzę Sobie.
-Camila potrzebujesz pomocy to poczekaj zaraz tam będę. –nie pozwoliła mi dojść do słowa i się rozłączyła.

*Natalia*
Woda, słońce, niebo, natura. Spokojne miejsce na rozmyślenia, romantyczne, pełne wspomnieć. Na każdej ławce widzę Siebie i Maxi’ego siedzących szczęśliwych, śmiejących się. Mimo to mam dumnie podniesioną głowę, dumny krok i seksowny wygląd. Jestem gotowa by zapomnieć by być NOWĄ Naty. Dziewczyną, która ma swoją maskę, jest piękną i bezczelną modelką, pustą laską, którą każdy szanuje ze względu na jej pozycje i kasę.
Czy jestem szczęśliwa ? Tak. Bo po co cierpieć skoro można nie mieć uczuć ? Żyć władzą i pieniędzmi, mieć miłość, szczęście i radość a także smutek i łzy głęboko gdzieś. Nic nie czuć, jedynie dumę i pozycje. Po co kochać a potem płakać skoro potrzeby seksualne można załatwiać codziennie z kimś innym bez zobowiązań, tego mnie nauczyło życie, tak jest lepiej, tak jest po prostu łatwiej.
-Też chcesz powspominać ? –usłyszałam za Sobą głos.
-Nie, ja nie mam wspomnień, nie mam uczuć, żyję chwilą.
-To po co przyszłaś akurat do tego parku ?
-Pooddychać.
-Oddychać możesz wszędzie.
-Tu się oddycha lepiej. –odpowiadałam nadal stojąc tyłem do mojego towarzysza.
-Bo tu powietrze jest świeże, pełne miłości i wspomnieć.
-Nie, tu jest świeże bo są drzewa, tu powietrze nie jest zanieczyszczone od spalin. –chłopak się zaśmiał.
-Może się odwrócisz ? hę ?
-Nie ma ochoty. –odpowiedziałam sucho. Dotknął moich bioder, odwrócił w swoją stronę, teraz dokładnie widziałam jego zielone oczy, po moim ciele przeszło miliony ciarek.
-Nauka nie ma nic do magii i miłości. Rozumiesz ? –nic nie odpowiedziałam. –Przyszłaś tu bo są tu wspomnienia, widzisz wszędzie Siebie i mnie siedzących na ławkach, tęsknisz za tym. A chodzisz tu z podniesioną głową, tak ubrana z tona tapety na twarzy aby zrobić wrażenie dziewczyny, która potrafi nic nie czuć, ale ty wszystko czujesz, tylko nie zwracasz uwagi na emocje. Kochasz, płaczesz, cieszysz się i smucisz tutaj, -dotknął miejsca gdzie znajduje się moje serce. –tylko zamknęłaś to miejsce, otwórz je a zobaczysz jak to jest żyć z emocjami, w kolorowym świecie. –w moich oczach pojawiły się pojedyncze łzy. –Popatrz. –wskazał na parę idącą i śmiejącą się, byli szczęśliwi, po chwili rozpoznałam ich, była to Ludmiła trzymająca za rękę Diego, cała rozpromieniona z bijącą od niej miłością do chłopaka. –Też tak byś chciała ? –spuściłam głowę. –Ona jest taka szczęśliwa bo miała otwarte serce, do którego wpłynęła miłość, Tu swojemu na to nie pozwalasz. Chodź. –chwycił moją rękę i poprowadził w głąb parku aby oddalić się od Ludmiły. Po chwili usiedliśmy na ławce. -10 minut drogi stąd znajduję się Studio, tutaj kiedyś chodziliśmy żeby się wyciszyć, pamiętasz ?
-Maxi dlaczego to robisz ? Przecież masz dziewczynę.
-Chciałem o Tobie zapomnieć, dlatego mam dziewczynę. Teraz gdy jesteś, tak jak Diego i Ludmiła chciałbym być szczęśliwy, z Tobą. Bo to Ciebie kocham.
-Nie mów tak. Nie możemy, rozumiesz ?
-Możemy. –odpowiedział spokojnie.
-NIE! –krzyknęłam.
-Naty spokojnie. –dotknął mojej ręki. –Chcesz wiedzieć skąd tyle o Tobie wiem ? Prawda ?
-Skąd ty do cholery wiesz co ja myślę ?!
-Magia.
-Nie rób se jaj, gadamy na poważnie.
-Mówię zupełnie poważnie, kochasz mnie ?
-Nie. –odpowiedziałam, właściwie skłamałam ponownie spuszczając głowę. Chłopak się uśmiechnął.
-Widzisz we mnie tego starego Maxi’ego ? Tego, w którym się kiedyś zakochałaś ?
-Tak, ty się nie zmieniłeś, jesteś taki sam.
-Dla Ciebie tak, bo jestem w twoim sercu, dla moich znajomych nie. Oni uważają, że na przykład spoważniałem.
-Zawsze byłeś taki poważny.
-Tylko ty to widziałaś. Rozumiesz ? Dzięki miłości widziałaś coś czego nie widział nikt inny i takiego mnie zatrzymałaś w sercu. Ja w Tobie też widziałem coś czego nie widzieli inni, tak samo jak ty taką Cię zatrzymałem, dzięki temu jestem w stanie stwierdzić, że się nie zmieniłaś, że tylko udajesz.
-Nie udaję.
-Naty nie kłam w żywe oczy, sama dobrze wiesz, że udajesz aby zrobić wrażenie.
-Nawet jeśli to co ?
-To zrobię aby odzyskać starą Natalię, abyś nie była taka nieodstępna.
-Lubię być niedostępna, tak jest lepiej. Lepiej nic nie czuć, lepiej pieprzyć się bez zobowiązać, lepiej nie kochać, tak jest łatwiej! Nie rozumiesz tego ?
-Kochałaś się kiedyś z miłości ?
-Nie.
-Więc nie wiesz jaką to przyjemność sprawia gdy kogoś kochasz. Przyznaj, że kolorowy świat jest lepszy, że lepiej latać niż żyć na Ziemi, więc nie wmawiaj mi, że twoje życie jest łatwiejsze, bo ciągłe udawanie na pewno nie jest łatwe.
-Jest.
-Naty przestań kłamać!
-Mogę sobie robić co chcę. –chłopak wbił się w moje usta, poczułam miłość wdzierającą się do mojego serca, już chciałam pogłębić pocałunek, poddać się miłości gdy się opamiętałam, zrozumiałam, że jeden facet nie zniszczy tego na co pracowałam 5 lat. Oderwałam się od niego.
-Nie zaprzeczysz miłości. –powiedział patrząc mi w oczy. spoliczkowałam go.
-Nie zmieniaj  kogoś bo masz takie widzi mi się, rozumiesz ? –wycedziłam przez zęby. –Chcę taka być, nie potrzebna mi miłość.
-Naprawdę nie zrozumiałaś co Ci chciałem przekazać ?
-NIE! –krzyknęłam a następnie odbiegłam.

*Violetta*
-Do cholery czy to jest jakiś spisek ?! Ja tu się staram być szczęśliwa! –usłyszałam krzyk Cami dochodzący z jej mieszkania, gdy tylko weszłam do jej bloku.
-Cami o co chodzi ? Chciałbym tylko pogadać. –po chwili osoba, na która krzyczała moja przyjaciółka odpowiedziała.
-Idź stąd rozumiesz ? Nie chcę Cię widzieć. –w jej głosie było słychać ból i strach, słysząc to szybko wbiegłam na piętro gdzie znajdowało się mieszkanie Camili, zobaczyłam Broadway’a próbującego się dostać do mieszkania rudowłosej i ją całą zapłakaną, zmęczoną życiem.
-Broadway nie słyszysz co mówi do Ciebie Cami ? Chce abyś się oddalił, zrób to albo zadzwonię po policje. –oznajmiłam spokojnie podchodząc do kłócącej się pary.
-Cześć Violu, tak jasne, już idę. –spojrzał na mnie. –Ale rozmowy Ci nie odpuszczę. -zwrócił się do mojej przyjaciółki i odszedł.
-Boże Violetta jak dobrze, że jesteś. –dziewczyna się na mnie rzuciła.
-Spokojnie, co się stało ? –spytałam wchodząc do jej królestwa.
-Faceci to idioci, a ja chcę być szczęśliwa. –oznajmiła krótko.
-Cami po kolei. Bo nie wiele z tego rozumiem.
-No bo ja chcę być szczęśliwa, chodziłam Sobie po parku, cieszyłam się życiem i w ogóle, ale wszystko co piękne kiedyś się kończy. Wróciłam do domu i kogo spotykam ? Gary’ego spotykam.
-Gary’ego ? To on nie jest w więzieniu. –nie kryłam zdziwienia.
-W tym problem, że nie. No i –na chwilę zawiesiła głos. –powiedział, że mnie kocha, a potem zjawił się Broadway, który nagle postanowił o mnie zawalczyć.
-No to faktycznie problem. –chwyciłam jej dłonie. –Ale bez względu na wszystko nie wolno się poddawać, tak ? Na wszystko jest rozwiązanie.
-Życie jest do dupy. –stwierdziła a ja się zaśmiałam.
-Cami życie nie jest do dupy, życie to po prostu ogromny labirynt, w którym łatwo się pogubić.
-Skąd ty bierzesz takie teorie ? –na jej twarzy pojawił się uśmiech.
-Sama nie wiem. –ponownie się zaśmiałam.
-Jesteś niesamowita. –rzuciła we mnie poduszką. –Ale co ja mam zrobić ?
-Daj mi się zastanowić ... Kochasz Gary’ego ?
-Chciał mnie zabić.                        
-A Broadway’a ?
-Zdradził mnie. Nie raz, ale dwa.
-Chciałabyś być z którymś z nich ?
-Miłość jest w końcu potrzebna, a ja nie mam ochoty poznawać nowych ludzi, sama nie wiem. –walnęła rękami o sofę.
-Pogadaj z nimi oboma, niech serce samo zdecyduję, albo wybierze jednego, albo odrzuci obu.
-Albo się spakuję, wyjadę do krainy wielbłądów i tak będę szczęśliwa.
-To już jednorożce lepsze. –oboje wybuchłyśmy śmiechem. –Nie uciekaj kochanie od problemów.
-Łatwo Ci mówić, masz Leona.
-Który jest zbyt bardzo napalony.
-Napalony ? –Cami się zaśmiała.
-Dokładnie, zbyt bardzo go pociągam.
-Violu daj spokój, facet potrzebuje sexu a on chyba dawno tego nie doznał.
-Nie moja wina. Moim zdaniem powinniśmy poczekać.
-Przesadzasz.
-Wcale nie. –znowu się zaśmiałyśmy.
-Przesadzasz skarbie, co powiesz na trochę czegoś mocniejszego na rozluźnienie ?
-A co tam, dawaj. –Cami w podskokach pobiegła do kuchni po kieliszki i trutek, chwile później wróciła i wcięłyśmy się w wir rozmowy.
 ------------------------------------
Przedstawiam wam najdłuższy rozdział w historii tego bloga!
I mam do was pytanie ale odpowiedzcie szczerze! Serio! Czy waszym zdaniem to opowiadanie jest nudne ? 

Jeśli chodzi o mnie to muszę się pochwalić... za wypracowanie na próbnym teście gimnazjalnym dostałam max punktów! Nie pytajcie jak bardzo się jaram ! 
Jutro koniec Violetty ... już nie wiem co zrobić ze swoim życiem a co dopiero jutro ... 
A teraz coś o rozdziale ... w nastepnym dużo Naxi i Diemiły ... na głowie Naty stanie poważny dylemat ... 
no to na tyle xd
10 kom -> next w sobotę ;*

7 komentarzy :

  1. Fajny rozdział. Nie moge się doczekać next. Ale jaka Dieletta? Dlaczego? Przecież było tak fajnie. Nie mówie, że nie będzie, ale dlaczego ona?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ojej ... pisałam na szybko, przepraszam.
      *Diemiły

      Usuń
  2. NUDNY?!
    N.U.D.N.Y?!
    N.
    U.
    D.
    N.
    Y.
    ?!
    SLUCHAM?!!?!?!?!??!?!?!??!?!
    Co ty wygadujesz?!
    Jest zajebisty!!!!!!
    Naty.... CO TY WYPRAWIASZ?! JA SIE PYTAM!
    Cami...wybierz Gary'ego! Blagam!!!!
    Przynajmniej Lu jest szczęśliwa ;)
    Sama widzisz. Nie nudny ale pełen emocji!!
    Wspanialy! Cud, miód!
    Czekam na nexta moja ulubiona bloggerko!
    Ti amo! ♥♥♥♥
    Romantyczna ;**
    loveislikemagictry.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Rozdział jest boski !!! <333
    Cami wybierz Garrego :D
    http://leonviolettayfranymarcoo.blogspot.com/2014/05/prolog.html <------ zapraszam do mnie wpadniesz??

    OdpowiedzUsuń
  4. Jakie nudy?!?!
    Co ty wygadujesz.
    Czytając twój jakikolwiek rozdział nawet sekundę sie nr pomyślałam że robi sie nudne.
    Wręcz przeciwnie. Z rozdziału na rozdział robi sie coraz ciekawiej! <3
    Tyle sie dzieje.
    Co bedzie dalej z Naty i Maxim?!?
    Biedna Naty. Boi sie znowu kochać i przybiera maskę kogoś bez serca a tak naprawdę basso cierpi.
    Cami nie ma wcale lepiej . Jeden facet ja zdradza, drugi próbuje zabić. A później obaj twierdza że ją kochaja.
    Paroma, ale fajna paroma =D
    Masz wielki talent. Kocham twojego bloga;*
    A i oczywiście gratuluje maxa z wypracowania z polskiego, ale z twoim talentem nie mogło być inaczej. ;*

    Twoje opowiadanie nigdy nie bedzie nudne. A wiesz dlaczego..?
    W rozdziałach pokazujesz prawdziwa siebie. Starsza się nas czegoś nauczyć. Przekazać wartości życiowe. Pokazujesz co to miłość i przyjaźń. Uczysz że nie ważne co sie by stało zawsze można sie pozbierać dziki właściwej osobie. Dzięki tobie zrozumiałam co to znaczy latać. I jak to osiągnąć. ;*
    Za co bardzo ci dziękuję.
    Dziękuję ;
    Za każdy mój uśmiech który wywolalas swoimi postami.
    Za to że dajesz z siebie 110%
    Za to że starasz sie nas czegoś nauczyć.
    Za to że poświęcasz nam swój czas
    Za to że nameczyłaś się pisząc jazdy rozdział.
    Za to jesteś;* <3
    Przy każdym rozdziale widzie ile serca i pracy w niego wkładasz. Dajesz nam całą siebie. Za co jestem ci strasznie wdzięczna.
    Każda twoja godzina, minuta czy sekunda spedzona na pisaniu rozdziału nie poszła na marne.
    Czasami gdy mam doła czytam wszystkie rozdziały od początku.
    A wtedy widzę jaki postępów dokonałaś.
    Stałaś sie bardziej dojrzała w pisaniu.
    Wplatasz w tekst coraz więcej emocji i wspaniale ci to wychodź. Jesteś po prostu wspaniała ;*
    A na koniec chciałam cię przeprosić.
    Bo ostatnio moje komki nie były jakieś długie ani specjalne czy coś. Po prostu szkoła i mam trochę mało czai ale ciągle jestem i czytam i kocham<3
    Uwielbiam twojego bloga i nie mogę doczekać się nexta ;*

    Te amo
    Madzia<3

    OdpowiedzUsuń
  5. Wspaniały rozdział ;3
    Genialny! *-*
    Uwielbiam Twoje opowiadanie ;D
    Każdy rozdział jest cudowny i niesie w sobie masę emocji <3
    Kocham Twój blog *-*
    Czekam na nexta niecierpliwie ;3
    Całuję i pozdrawiam ;*
    /Katarina

    OdpowiedzUsuń