poniedziałek, 19 maja 2014

Rozdział 36



Brak zrozumienia, brak bliskiej osoby, brak miłości. Największe krzywdy życia. Wtedy nasz świat jest szary, nie ma kolorów, nie latamy, nie chce nam się żyć. Na naszych twarzach nie ma uśmiechu, są jedynie łzy, gorzkie, pełne smutku łzy.
Gdy na  naszej drodze pojawia się ukochana osoba, gdy uświadamia Ci, ze Cię kocha, że jesteś dla niej ważna odzyskujemy kolory, dwa, trzy może dziesięć, ale ważne, że je odzyskujemy.
A co jeśli widzimy i słyszymy tą osobę, ale między wami stoi mur, przez który nie możecie iść dalej razem, coś w środku ci nie pozwala by być szczęśliwym ? …
Spokojnie siedziałam na łóżku, myślałam dlaczego tak musi być. Przeglądałam zdjęcia, moje i Maxi’ego. Moje i Ludmiły. Myślałam co by było gdyby, jakby było gdybym postępowała inaczej. Słysząc dzwonek w telefonie, informujący mnie o przychodzącym sms’ie aż podskoczyłam. Szybko chwyciłam urządzenie i odczytałam wiadomość.
Od : Maxi
Wychodząc mówiłem prawdę, proszę pomyśl o tym co powiedziałem. Nie chcę abyś pokazywała wszystkim swoją maskę, bądź prawdziwa, taka jesteś najlepsza.
Zrób dla mnie jedno, pomyśl o tym.
Kocham, Maxi.
Czytając pojedyńcza łza spłynęła po moim policzku, przeczytałam treść wiadomości jeszcze kilka razy dokładnie analizując każde słowo, po chwili odpisałam.
Do : Maxi
Dlaczego to robisz ? Dlaczego chcesz abym była prawdziwa ? Dlaczego piszesz i mówisz, że mnie kochasz ? Dlaczego mnie całujesz ?
Masz dziewczynę.
Napisałam kilka z wielu  nurtujących mnie pytań. Na odpowiedz nie czekałam długo.
Od : Maxi
Bo jesteś dla mnie ważna, zawsze byłaś i zawsze będziesz.
Przeczytałam i rzuciłam telefonem o podłogę, miałam dość, nie chciałam dłużej cierpieć, chciałam być Natalią z przed przyjazdu do Argentyny.  Szybko wstałam z wygodnego łóżka, nerwowo przeszukałam szafę wybierając nowy zestaw ubrań, umalowałam się i wyprostowałam włosy. Końcowy efekt mnie zachwycił, wyglądałam tak jak planowałam, seksownie i bogato. Byłam Natalią Ferro, która nie ma uczuć, nie kocha i jest szczęśliwa żyjąc we własnym świecie.
Wychodząc z pokoju trzasnęłam drzwiami i szybkim krokiem wyszłam z budynku. Stanęłam na środku chodnika i zaczęłam się zastanawiać w jakim celu właściwie wyszłam z budynku.
-Naty zacznij panować nad emocjami! –powiedziałam sama do Siebie i rozejrzałam się dookoła. Wszędzie samochody , hałas i ludzie. Do głowy wpadło mi jedno miejsce. Jezioro.

*Diego*

Encuentro todo
En mi música
Porque estoy
Siempre bailando
-Posłuchaj mojej piosenki, rób to co dyktuje ci serce. –zaśpiewała z wielkim uśmiechem na twarzy.  –Ta piosenka jest piękna! Rób to co dyktuje ci serce a będziesz szczęśliwy. –mówiła patrząc w niebo.
-O tym wtedy myślałem pisząc ją. –oświadczyłem chwytając jej rękę.
-Dlaczego już nie śpiewasz ?
-Bo gram w siatkówkę.
-Ależ imponująca odpowiedz. –powiedziała śmiejąc się. –A tak na serio ?
-Straciłem zapał do muzyki, już nie sprawia mi tyle radości.
-Dlaczego ?
-Żeby śpiewać trzeba radości a do radości potrzeba miłości.
-Czyli to przeze mnie ? –w jej oczach zobaczyłem smutek.
-Nie.
-Diego widzę to, to przez mnie, wyjechałam i straciłeś radość do kochania, radość do muzyki.
-Ale zyskałem radość do sportu.
-Ale muzyka to twoja pasja! To właśnie robisz najlepiej!
-A widziałaś jak gram ?
-Widziałam, wolę jak śpiewasz. –pociągnęła mnie za rękę i usiadła na ławce.
Encuentro todo
En mi música
Porque estoy
Siempre bailando –zaczęła, gdy była w połowie zwrotki zaczęła mnie zachęcać abym się dołączył.
Que mi música
Me diga que
Estoy buscando
Buscando en míí
-No i widzisz! Nadal śpiewasz, nadal sprawia Ci to radość! –mówiła z ekscytacją w głosie.
-Tak, ale i tak zostanę przy siatkówce. –posłałem jej uśmiech. –A dlaczego ty nie śpiewasz zawodowo ? Przecież jesteś świetna, zawsze o tym marzyłaś.
-W życiu potoczyło mi się inaczej, zostałam fryzjerem, wyjechałam, zmieniłam się.
-Żałujesz ?
-Wyjazdu ? Zmiany ?
-Tak.
-Zmiany nie, była to najlepsza rzecz jaką mogła się stać, teraz mam przyjaciół, zaufanych Sobie ludzi, potrafię kochać. –słysząc to na mojej twarzy pojawił się uśmiech. „Potrafię kochać”, do tego dążyłem będąc z nią w związku, chciałem aby poczuła co to miłość. –A wyjazdu ? Żałuję, bo to tutaj mam rodzinę, miłość i coś czego nie ma nigdzie indziej.
-Tutaj jest taka siła, która sprawia, że możesz kochać. –pomogłem jej dokończyć.
-Dokładnie. Tu się nauczyłam kochać i tu będę kochać najbardziej. –Spojrzała mi w oczy. –Diego przepraszam. –powiedziała szczerze jak nigdy. Ludmiła Ferro powiedziała słowa pokory szczerze, nie wstydzi się tego. To najbardziej świadczy o jej przemianie, szczerej przemianie. –Bardzo Cię przepraszam, zostawiłam Cię, zniszczyłam mnóstwo rzeczy, wyjechałam łamiąc Ci serce. –Mówiąc to łzy zaczęły spływać po jej policzku, szybko je starłem i wbiłem się w jej usta.
-Nic nie mów, każdy popełnia błędy, każdy potem ich żałuje ale ty się nie obwiniaj. Poradziłem Sobie, tak ? Jestem tutaj, żyję, uśmiecham się i kocham, cały czas Ciebie. –oświadczyłem patrząc jej głęboko w oczy.
-Dlaczego kochasz ? Dlaczego nadal kochasz akurat mnie ?
-Bo jesteś niesamowita, twoja zmiana, twój charakter, śliczne oczy i włosy. –blondynka słysząc to zarumieniła się. –Miłość jest silniejsza od rozumu i emocji.
-Tyle rzeczy Ci zawdzięczam. Ty mnie nauczyłeś kochać, uśmiechać się szczerze, a teraz przywracasz kolory do mojego świata.
-To także twoja zasługa, to chcesz być szczęśliwa , ja tylko Ci pomagam i zawsze będę, zawsze przy Tobie. 
-Diego –na chwile zawiesiła głos. –Ale ja tu nie jestem na zawsze. Za niedługo wyjeżdżam.
-Wiem, ale tak się nie stanie, sprawię, że zostaniesz. Jak to mówi Violetta, spełnię marzenia.
-Jak to zrobisz ?
-Użyję magicznych mocy. –dziewczyna zaśmiała się.
-Chcę być przy Tobie. –położyła swoje ręce na moich ramionach a następnie delikatnie mnie pocałowała.

*Camila*
Podśpiewując  Sobie pod nosem ukochane piosenki, pełna uśmiechu weszłam do mojego bloku, z letkością wskakiwałam na kolejne schodki aby wejść na drugie piętro. Gdy w końcu udało mi się wspiąć zaczęłam szukać kluczy w torebce, co okazało się wielkim wyzwaniem.
-Część Camilla. –usłyszałam za Sobą znajomy głos, gwałtownie się odwróciłam.
-Gary ? –poczułam w gardle ciężką kulę. –Czczemu nie jesteś w więzieniu ? –spytałam lekko się cofając.
-Oczekuję na rozprawę w domu. Nie bój się mnie, nic ci nie zrobię, naprawdę. –mimo jego słów zrobiłam krok do tyłu. –Cami, nie bój się mnie! Przecież wiesz jak było.
-Odejdź, nie zbliżaj się do mnie! –strach opętał moje ciało, przed moimi oczami pojawił się Gary z bronią w ręku.
-Cami, proszę pogadajmy. –zbliżył się do mnie i dotknął mojej ręki, którą natychmiast odsunęłam.
-ODEJDŹ! –krzyknęłam trzęsąc się.
-Dlaczego się mnie boisz ? W szpitalu tak się nie zachowywałaś.
-W szpitalu byłam bezpieczna, odejdź!
--------------------------
Nie podoba mi się zbytnio ten rozdział, ale opinia zależy do was!
W następnym rozdziale szczera rozmowa Naty i Naxi, kolejny ich pocałunek, czy coś między nimi zaiskrzy ? Co będzie z Garym i Cami ? I co najważniejsze ... co będzie z Diego i Lu ?
Wszystkiego dowiecie się w następnych rozdziałach c;
7 kom -> next, który powinien być w piątek 
ponad 9 -> next w czwartek c; 

9 komentarzy :

  1. Cudo nie mogę się doczekać next :)

    OdpowiedzUsuń
  2. ja chce Leonette :CCCCCCCCCCCCCCCCCCCCCC
    czekam na next <3
    świetny rozdział i pamiętaj masz talent! :*
    pozdrawiam i życzę weny <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Arcydzieło <3
    Tyle pytań a tak mało odpowiedzi.
    Nie mogę doczekać sie nexta.
    Świetny rozdział.
    Przyjemnie się go czyta. ;*
    Życzę dużo weny.
    Te amo
    Madzia <3

    OdpowiedzUsuń
  4. super rozdział
    Demiła <3333333333333
    mam nadzieję że Lu zostanie z Diego

    OdpowiedzUsuń
  5. Siemeczka niezły rozdział
    Kiedy następny?
    Pozdrawionka od kacpra ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Mmmmmm. Twoje przemyślenia,ktore tak kocham ^.^
    Uhu, Diego bedzie z Lu, co?
    I bedzie milosc <3
    Naty...Naty...Naty...czemu mi to robisz?! Czemu skrywasz sie za maska?
    Cami...nie doradze Ci.
    Rozdzi super, napawa mnie dobra energia!
    I like it!
    ti amo ♡♥♡
    Romantyczna ;**
    loveislikemagictry.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. :-D:-D:-D:-D:-D:-D:-D:-D:-D:-D:-D:-D
    Jak mi nie dasz Naxi to cię zabiję XD

    OdpowiedzUsuń
  8. Czytam każdy rozdział, ale nie komentuję :( Chciałam Cię za to przeprosić :( Mam nadzieję, że mi wybaczysz? Twoje opowiadanie z rozdziału na rozdział wciąga mnie coraz bardziej ♥ Uwielbiam to w jaki sposób opisujesz uczucia bohaterów, emocje, które odczuwają ♥ Robisz to tak prawdziwie, szczerze, jakbyś sama właśnie to przeżywała ♥ Dzięki temu możemy się poczuć jakbyśmy sami byli bohaterami tej historii ♥ Piszesz genialnie i zazdroszczę Ci talentu ♥ Oddasz mi go trzoszkę? Ploooseee ♥ Bardzo się cieszę, że piszesz, że mogę czytać tego cudownego bloga ♥ Niecierpliwie czekam na nexta, który zapewne będzie tak genialny jak ten ♥ Całuję i pozdrawiam ;* /Katarina
    P.S. Masz GG? Chętnie bym popisała xD Jak coś moje: 23546106 ;3

    OdpowiedzUsuń
  9. Powiem tyle: świetny!!!:*. Wesoła Camila już nie jest wesoła, bo zobaczyła Gary'ego:(. Lu będzie z Diego uuuuuuu!!!!:). I tak bardzo bym chciała żeby Naty była tą samą osobą co kiedyś!:). A ona mi się skrywa za maską !:). Dobra kończę ten bezsensowny komentarz i zapraszam do siebie:* Jakby co to ja byłam kiedyś Mańka007:).
    http://opowiadanialeonivilu.blogspot.com
    Papatki,
    Mańka Verdas

    OdpowiedzUsuń