*Natalia*
Czerwony dywan, paparazzi, piękne kreację i bogaty tryb życia. Każdy o tym marzy. Przecież pieniądze, zakupy, alkohol, gale, imprezy to codzienny tryb życia. Towarzystwo i niby zero prywatności, czy jest to przyjemne ?
Bardzo! Tak przynajmniej uważam ja. Takiej Violettcie zbytnio to nie pasuję, przecież każdy musi mieć trochę prywatności … Ja uwielbiam dzielić się swoim życiem z innymi, mogę ich inspirować, uczyć, zachwycać. Wiele dziewczyn mnie naśladuję, chcą być takie jak ja, miło czasem usłyszeć miłe słowa.
Przebrana w suknie od samego Calvina Clein’a, stanęłam na czerwonym dywanie aby chwilę popozować a następnie przeszłam do Sali balowej, gdzie odbywała się gala. Wchodząc wypatrzyłam wzrokiem moją siostrę, stała z Violettą, Maxim i jakąś laską.
-Hej Violeta! –przywitałam się z dziewczyną, z całego tego towarzystwa najbardziej lubię ją, ona ma uczucia, jako jedyna nie zostawiła mnie po aferze z Ludmiłą, byłyśmy przyjaciółkami, ale moja kochana siostra musiała mi zabrać nawet ją.
-Cześć Naty, byłaś genialna, zazdroszczę Ci figury. –obdarowała mnie szczerym uśmiechem.
-Nie ma czego, sama pewnie masz genialną.
-Urodziłam córkę, nigdy nie będzie idealna. –zaśmiała się.
-Naty poznaj Veronicę. –przerwała nam Ludmiła wskazując na krótkowłosą brunetkę.
-Część. –powiedziałam sucho i spojrzałam na Maxi’ego. Nic się nie zmienił, jego niebieskie oczy nadal miały w Sobie iskry, on nadal był łakomczuchem, gdyż już zdążył dobrać się do jedzenia, nadal pięknie się uśmiechał.
-Hej… -powiedział cicho gdy tylko spojrzeliśmy Sobie w oczy. –Gratuluję, byłaś świetna. –wydukał słowa, dość nie wyraźnie ciągle patrząc mi głęboko w oczy.
-Dzięki. –nie byłam pewna co odpowiedzieć, byliśmy jak w hipnozie, widzieliśmy tylko Siebie, nic więcej się nie liczyło.
*Leon*
-Hej skarbie, jesteś już w domu ?
-Leon jestem tu od godziny. –opowiedziała nieco zirytowana.
-Tak, ale jestem wykończony po zajęciach i chciałbym miło spędzić czas, a my dawno się nie widzieliśmy.
-Tak… Przepraszam Leon, też bym chciała się stąd wyrwać.
-Nie szkodzi, mówi się trudno, gdzie Megan ?
-W domu z opiekunką.
-Obrazisz się jak porwę ją na lody ?
-Oczywiście, że nie.
-To baw się dobrze, Kocham Cię.
-Ja Ciebie też. –włożyłem telefon powrotem do kieszeni i wsiadając do auta ruszyłem w stronę domu mojej dziewczyny. Będąc na miejscu zapukałem do drzwi. Otworzyła mi starsza kobieta.
-Dzień Dobry, jestem chłopakiem Violetty, chciałbym zabrać Megan.
-Leeeon! –podbiegła do mnie pięciolatka i mocno przytuliła. –Masz takiego lizaka jak kiedyś ?
-Nie, niestety nie, ale zabieram Cię na lody. –odpowiedziałem śmiejąc się.
-Widzę, że mała jest bezpieczna, to ja się zbieram, do widzenia. –oznajmiła kobieta i żegnając się z dziewczynką wyszła.
-To idziemy ? –spytałem.
-Tak! –podskoczyła i podbiegła do drzwi. Chwyciłem ją za rękę i wyszliśmy. –Jak się poznałeś z mamusią ?
-To było bardzo dawno temu, byliśmy jeszcze w szkole, a twoja mamusia bardzo ładnie śpiewała i się w niej zakochałem.
-Moja mamusia dużo śpiewa, ty też śpiewasz ?
-Czasami.
-Zaśpiewaj! Proszę. –spojrzała na mnie błagalnym wzrokiem. –zaśpiewałem “Podemos”, dlaczego akurat nią ? Bo Megan przypomina mi Violettę, patrząc na nią słowa tej piosenki same pchają się do ust. Jest ona hymnem naszej miłości, pokazuję, że jesteśmy jednością, pokazuję, że jesteśmy Leonettą, nie Leon i Violettą. Gdy tylko skończyłem mała zaczęła głośno klaskać.
Czerwony dywan, paparazzi, piękne kreację i bogaty tryb życia. Każdy o tym marzy. Przecież pieniądze, zakupy, alkohol, gale, imprezy to codzienny tryb życia. Towarzystwo i niby zero prywatności, czy jest to przyjemne ?
Bardzo! Tak przynajmniej uważam ja. Takiej Violettcie zbytnio to nie pasuję, przecież każdy musi mieć trochę prywatności … Ja uwielbiam dzielić się swoim życiem z innymi, mogę ich inspirować, uczyć, zachwycać. Wiele dziewczyn mnie naśladuję, chcą być takie jak ja, miło czasem usłyszeć miłe słowa.
Przebrana w suknie od samego Calvina Clein’a, stanęłam na czerwonym dywanie aby chwilę popozować a następnie przeszłam do Sali balowej, gdzie odbywała się gala. Wchodząc wypatrzyłam wzrokiem moją siostrę, stała z Violettą, Maxim i jakąś laską.
-Hej Violeta! –przywitałam się z dziewczyną, z całego tego towarzystwa najbardziej lubię ją, ona ma uczucia, jako jedyna nie zostawiła mnie po aferze z Ludmiłą, byłyśmy przyjaciółkami, ale moja kochana siostra musiała mi zabrać nawet ją.
-Cześć Naty, byłaś genialna, zazdroszczę Ci figury. –obdarowała mnie szczerym uśmiechem.
-Nie ma czego, sama pewnie masz genialną.
-Urodziłam córkę, nigdy nie będzie idealna. –zaśmiała się.
-Naty poznaj Veronicę. –przerwała nam Ludmiła wskazując na krótkowłosą brunetkę.
-Część. –powiedziałam sucho i spojrzałam na Maxi’ego. Nic się nie zmienił, jego niebieskie oczy nadal miały w Sobie iskry, on nadal był łakomczuchem, gdyż już zdążył dobrać się do jedzenia, nadal pięknie się uśmiechał.
-Hej… -powiedział cicho gdy tylko spojrzeliśmy Sobie w oczy. –Gratuluję, byłaś świetna. –wydukał słowa, dość nie wyraźnie ciągle patrząc mi głęboko w oczy.
-Dzięki. –nie byłam pewna co odpowiedzieć, byliśmy jak w hipnozie, widzieliśmy tylko Siebie, nic więcej się nie liczyło.
*Leon*
-Hej skarbie, jesteś już w domu ?
-Leon jestem tu od godziny. –opowiedziała nieco zirytowana.
-Tak, ale jestem wykończony po zajęciach i chciałbym miło spędzić czas, a my dawno się nie widzieliśmy.
-Tak… Przepraszam Leon, też bym chciała się stąd wyrwać.
-Nie szkodzi, mówi się trudno, gdzie Megan ?
-W domu z opiekunką.
-Obrazisz się jak porwę ją na lody ?
-Oczywiście, że nie.
-To baw się dobrze, Kocham Cię.
-Ja Ciebie też. –włożyłem telefon powrotem do kieszeni i wsiadając do auta ruszyłem w stronę domu mojej dziewczyny. Będąc na miejscu zapukałem do drzwi. Otworzyła mi starsza kobieta.
-Dzień Dobry, jestem chłopakiem Violetty, chciałbym zabrać Megan.
-Leeeon! –podbiegła do mnie pięciolatka i mocno przytuliła. –Masz takiego lizaka jak kiedyś ?
-Nie, niestety nie, ale zabieram Cię na lody. –odpowiedziałem śmiejąc się.
-Widzę, że mała jest bezpieczna, to ja się zbieram, do widzenia. –oznajmiła kobieta i żegnając się z dziewczynką wyszła.
-To idziemy ? –spytałem.
-Tak! –podskoczyła i podbiegła do drzwi. Chwyciłem ją za rękę i wyszliśmy. –Jak się poznałeś z mamusią ?
-To było bardzo dawno temu, byliśmy jeszcze w szkole, a twoja mamusia bardzo ładnie śpiewała i się w niej zakochałem.
-Moja mamusia dużo śpiewa, ty też śpiewasz ?
-Czasami.
-Zaśpiewaj! Proszę. –spojrzała na mnie błagalnym wzrokiem. –zaśpiewałem “Podemos”, dlaczego akurat nią ? Bo Megan przypomina mi Violettę, patrząc na nią słowa tej piosenki same pchają się do ust. Jest ona hymnem naszej miłości, pokazuję, że jesteśmy jednością, pokazuję, że jesteśmy Leonettą, nie Leon i Violettą. Gdy tylko skończyłem mała zaczęła głośno klaskać.
-Skąd znasz tą piosenkę ? Mamusia mi ją często śpiewała.
-Napisałem ją z twoją mamusią. Co jeszcze Ci śpiewa ?
-Dużo piosenek, mama lubi śpiewać, ale bardzo lubię „Nuestro Camino”. Mamusia śpiewając nią mówi, że mnie kocha.
-Jesteś bardzo mądra, jak na swój wiek.
-Mamusia tez tak mówi. –zaśmiała się. –Popatrz jaka ładna fontanna! –wskazała palcem na obiekt. –W Paryżu była taka wielka wieża i tatuś zawsze robił mi i mamusi dużo zdjęć przy niej, ale niestety tatusia już nie ma. –mówiąc to trochę posmutniała. –Zrobisz mi zdjęcie ?
-Jasne, wyciągnąłem telefon a Megan podbiegła do fontanny i szeroko się uśmiechnęła, zrobiłem zdjęcie i wysłałem do Violetty.
-Dużo piosenek, mama lubi śpiewać, ale bardzo lubię „Nuestro Camino”. Mamusia śpiewając nią mówi, że mnie kocha.
-Jesteś bardzo mądra, jak na swój wiek.
-Mamusia tez tak mówi. –zaśmiała się. –Popatrz jaka ładna fontanna! –wskazała palcem na obiekt. –W Paryżu była taka wielka wieża i tatuś zawsze robił mi i mamusi dużo zdjęć przy niej, ale niestety tatusia już nie ma. –mówiąc to trochę posmutniała. –Zrobisz mi zdjęcie ?
-Jasne, wyciągnąłem telefon a Megan podbiegła do fontanny i szeroko się uśmiechnęła, zrobiłem zdjęcie i wysłałem do Violetty.
Do Viola ;*
Ta dziewczynka strasznie Cię kocha! ;*
-To idziemy na te lody ? –spytała spowrotem podbiegając
do mnie.
-Oczywiście.
-Oczywiście.
*Violetta*
-Ludmiła ja się chyba będę zbierać.
-Dlaczego ? –pokazałam jej zdjęcie mojej córki wysłane przez Leona.
-Dobrze się bawią, chcę do nich dołączyć.
-Jest strasznie podoba do Ciebie. –powiedziała przyglądając się fotografii.
-Dziękuję.
-Dobra, no to leć. –pocałowała mnie w policzek. Pożegnałam się z Maxim, Naty i Veronicą a następnie wsiadając do taksówki pojechałam do domu.
Gdy tylko znalazłam się na miejscu, ściągnęłam wysokie obcasy oraz sukienkę, zmyłam makijaż a włosy uczesałam w wysokiego kucyka. Wzięłam szybki prysznic, wybierałam ciuchy bardziej odpowiednie na spacer a następnie się w je przebrałam, zrobiłam nowy, ledwie widoczny makijaż i poprawiłam kucyk.
…
-Mama! –krzyknęła moja córeczka widząc mnie.
-Hej Violu. –Leon ucałował mnie w policzek. –Czemu nie jesteś na gali ?
-Nie pozwolę bawić się wam tak dobrze, beze mnie. –odpowiedziałam z uśmiechem. –To gdzie idziemy ?
-Tam! –Megan wskazała na plac zabaw a następnie szybko pobiegła w tamtym kierunku.
-Jest strasznie mądra. –powiedział Leon patrząc jak moja córka się oddala. –I strasznie Cię kocha, bez przerwy o Tobie mówi.
-Po śmierci Jake’a zostałam jej tylko ja. –odpowiedziała chwytając go za rękę. Wolnym krokiem poszliśmy na plac, na którym bawiła się dziewczynka.
-Mówiła, że dużo jej śpiewasz.
-Zdradzała coś co mnie skompromituje ? –oboje się zaśmialiśmy.
-Nie, mówiła tylko, że pięknie śpiewasz.
-Lubię Sobie z nią pośpiewać, ona też ma talent.
-To chyba u was rodzinne.
-To nas łączy, nasza wspólna pasja, dzięki temu latamy.
-Ludmiła ja się chyba będę zbierać.
-Dlaczego ? –pokazałam jej zdjęcie mojej córki wysłane przez Leona.
-Dobrze się bawią, chcę do nich dołączyć.
-Jest strasznie podoba do Ciebie. –powiedziała przyglądając się fotografii.
-Dziękuję.
-Dobra, no to leć. –pocałowała mnie w policzek. Pożegnałam się z Maxim, Naty i Veronicą a następnie wsiadając do taksówki pojechałam do domu.
Gdy tylko znalazłam się na miejscu, ściągnęłam wysokie obcasy oraz sukienkę, zmyłam makijaż a włosy uczesałam w wysokiego kucyka. Wzięłam szybki prysznic, wybierałam ciuchy bardziej odpowiednie na spacer a następnie się w je przebrałam, zrobiłam nowy, ledwie widoczny makijaż i poprawiłam kucyk.
…
-Mama! –krzyknęła moja córeczka widząc mnie.
-Hej Violu. –Leon ucałował mnie w policzek. –Czemu nie jesteś na gali ?
-Nie pozwolę bawić się wam tak dobrze, beze mnie. –odpowiedziałam z uśmiechem. –To gdzie idziemy ?
-Tam! –Megan wskazała na plac zabaw a następnie szybko pobiegła w tamtym kierunku.
-Jest strasznie mądra. –powiedział Leon patrząc jak moja córka się oddala. –I strasznie Cię kocha, bez przerwy o Tobie mówi.
-Po śmierci Jake’a zostałam jej tylko ja. –odpowiedziała chwytając go za rękę. Wolnym krokiem poszliśmy na plac, na którym bawiła się dziewczynka.
-Mówiła, że dużo jej śpiewasz.
-Zdradzała coś co mnie skompromituje ? –oboje się zaśmialiśmy.
-Nie, mówiła tylko, że pięknie śpiewasz.
-Lubię Sobie z nią pośpiewać, ona też ma talent.
-To chyba u was rodzinne.
-To nas łączy, nasza wspólna pasja, dzięki temu latamy.
-Ostatnio dużo latasz, nie jesteś tą dziewczyną, która
przyjechała tu po stracie męża.
-Teraz jestem szczęśliwa. Mam Megan, Ciebie, radość…
-I skrzydła. –dokończył.
-Tak. Latanie jest fajne, warto mieć skrzydła.
-Zgadzam się, też lubię polatać.
-Często latasz ?
-Latam gdy widzę Ciebie, słońce i radość na twarzach ludzi. Latam gdy jesteś przy mnie, latam gdy jestem szczęśliwy.
-Latasz dzięki miłości. Też tak mam. –podarowałam mu uśmiech.
-Tak jest w naszej piosence …
-Bo pisząc ją lataliśmy, byliśmy szczęśliwi.
-A teraz latamy jeszcze wyżej.
-Za każdym razem gdy ja śpiewamy. –spojrzałam mu głęboko w oczy.
Z ogromnym uśmiechem i wydobywającą się z nas miłością
zaśpiewaliśmy „Podemos” -Teraz jestem szczęśliwa. Mam Megan, Ciebie, radość…
-I skrzydła. –dokończył.
-Tak. Latanie jest fajne, warto mieć skrzydła.
-Zgadzam się, też lubię polatać.
-Często latasz ?
-Latam gdy widzę Ciebie, słońce i radość na twarzach ludzi. Latam gdy jesteś przy mnie, latam gdy jestem szczęśliwy.
-Latasz dzięki miłości. Też tak mam. –podarowałam mu uśmiech.
-Tak jest w naszej piosence …
-Bo pisząc ją lataliśmy, byliśmy szczęśliwi.
-A teraz latamy jeszcze wyżej.
-Za każdym razem gdy ja śpiewamy. –spojrzałam mu głęboko w oczy.
-Cieszę się, że jest tak jak jest, że jesteśmy tutaj, razem, jestem szczęśliwa razem z Megan, mam z kim latać! –powiedziałam z ekscytacją w głosie. Leon uśmiechnął się i chwilę później poczułam ciepło jego ust na swoich.
-Mamusiu dlaczego całujesz Leona ? –przerwała nam Megan, która nie wiadomo skąd nagle znalazła się koło nas.
-Bo go kocham.
-A mnie kochasz ?
-Megan to oczywiste, mamusia kocha Cię najbardziej na świecie. –wtrącił się Leon.
-To dlaczego Cię całuje ?
-Bo jeśli dwoje ludzi odmiennej płci się kocha to się całują. Wtedy zaczynają latać, są szczęśliwi. –odpowiedział mój chłopak a ja patrząc na tą sytuacje szeroko się uśmiechnęłam.
---------------------------------
Rozdział bez zdjęć i bez mojego tekstu ... ten rozdział jest bezsensu ... ale chociaż macie początek tego co będzie z Naty i Maxim no i Leonettę , więc jest całkiem dobry, nawet mi sie podoba.
Jest on trochę nie przemyślany ... pisałam na spontana, ostatnio nie mam jakoś weny i do tego nauka, do tego egzaminy próbne ;___; Zastanawiam się czy nie zawiesić bloga na jakieś 3-4 tygodnie... Ale sie zastanowię. Lajf is brutal ... uwierzcie, że ja w tej chwili latać nie umiem ;ccc
Dziękuję za tyle komentarzy, z rozdziału na rozdział jest ich co raz więcej! ;*
Ti amo mucho!
Ajhahahahah!
OdpowiedzUsuńRozdział <33333!!!
Leonettka lata joł.
Naty zazdrościć *-*.
Vilu i Naty best friends forrver ? :O
Z mojej strony jedno wielkie AHA.
Leoś kocha Violke.
Violka kocha Leosia.
Megan kocha Violke.
No i też Leosia.
Wszyscy się kochajoooo.
Miłość rośnie wokół naas ^^.
Niedawno odkryłam tego zayebistego bloga :-D.
Jest bardzo bardzo mucho mucho zacny ^^ :**.
Jak rozdział <333.
Sielanka, sielanką....
A tu nagle................
ZAWIESZENIE :(!!!
NIEEEEEE !!!!!!
Nue zawieszaj ; c.
Za bardzo kocham tego bloga żebym pani na to pozwoliła!!!
Zgłaszam do prokuratury!
Hue :D.
Besos, xOliwcia.
Ps. Tak przy okazji xD:
Żądam nexta!
Niee no.
Jeśli masz czas to dopiero żądam necta xDD
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńŚwietny!!!! Tak się wzruszyłam, gdy czytałam ten fragment o Leonie Violi i Megan!:'3 Piszesz wspaniale, więc nie zawieszaj bloga, Plose:-o
OdpowiedzUsuńJeszcze raz dziękuję za komentarz na moim blogu!:)
Kocham cię i życzę weny
pozdrawiam Mańka:)
Tak..rodzinnie. Nawet jesli nie ma twoich tekstów napisanych wprost, to i tak je przemycasz. Czytając fragment o Leonie, Violi i Megan pokazalas jak wielka jest miłość i jak ważna jest rodzina.
OdpowiedzUsuńI to latanie <3 Może to głupio brzmi. " Latam"- człowiek patrzy sie na ciebie i mysli: zwariowala? Nie. Tylko wspaniale wyraza emocje. Poetycko. Metaforycznie. Cudownie.
Naty dzielaca sie wszystkim z innymi. Nie jest jednak taka jakansie wydaje. Ma uczucia.
I ten fragment: Bylismy jak w hipnozie, widzielismy tylko siebie, nic wiecej sie nie liczyło. Idealny. Wspaniale oddaje sytuacje i uczucia grajace tam główna role.
Powinnas uczyć. Planujesz zostać nauczycielka?
Nie zawieszaj ! Chociaż to twoja decyzja i zawsze bede ja popierać. Jak coś to jestem ! I am here to help you! Wiesz gdzis mnie znaleźć.
Ti amo mucho mucho!! Dziękuję ze istniejesz!
♡♥♡♥♡♥♡♥♡♥♡♥♡♥♡♥♡♥♡♥♡♥♡
Romantyczna ;**
P.S Część mojej wypowiedzi może być niezrozumiała bo zawsze jaknchce cos wspanialego wyrazić to nie umiem ale powinnas sie domyślić o co chodzi jako najwspanialsza bloggerka jaka poznałam! ^.^
P.S 2 Życzę duzoooo weny! I powodzenia w szkole!
UsuńP.S 3 Kocham Cię, pamiętaj ze zawsze ci pomoge! ♡.♡
Romantyczna :**
P.S 4 Przepraszam za bledy!
UsuńGenialny rozdział !!
OdpowiedzUsuńMasz talent !!
Uwielbiam czytać twoje opowiadanie <3
Życzę weny i czasu na pisanie rozdziałów :)
Pozdrawiam :*
Zakochałam się w twoim blogu.
OdpowiedzUsuńChociaż dopiero zaczełam czytać twojego.
Jak by co to dopiero dziś.
A czy mogłabyś wejść na mojego bloga. Twoja opinia jest dla mnie ważna.
Leonatta-Leonayvilu.Blogspot.com
Super, nie zawieszaj prooszę jest tak super :*
OdpowiedzUsuńCudowny<3
OdpowiedzUsuńMegan,Leon, i Vilu <3
Takk słodkooo <3 :D
Leonetta<33
Czekam na next!! :)
Arcydzieło <3
OdpowiedzUsuńCudo cudo i jeszcze raz cudo.
Wspaniały, boski, fantastyczny po prostu brak mi słów! Idealny<3
Kocham kocham i jeszcze raz kocham!
Masz ogromny talent <3
Chyba juz się zorientowałaś że kocham twój styl pisania i twojego bloga i wszystko co napiszesz. ;*
Rozdział wspanialy.
Nie mogę doczekać się więcej wątków z Naxi. <3 strasznie spodobała mi się ta para.
A kawałek o Leonettcie i Mega było takie słodkie. Pokazałaś nam jak ważna jest rodzina. I kiedy człowiek jest tak naprawdę szczęśliwi. Naprawdę aż miałam łzy w oczach. Nawet nie wiem czemu. =)
Ale rozdział naprawdę zajebi**y.
Z niecierpliwością czekam na poród Fran. <3
Nie mogę sie nexta. ;*
Te amo
Madzia<3
nie skomentowałam ,ale już się poprawiam ;)
OdpowiedzUsuńmam tyle blogów do nadrobienia... xd
nie ważne xd
rozdział genialny! *.*
jak siempre ;)