*Maxi*
Jak ciężko jest wyrzucić ukochaną osobę z serca ? Jak trudno jest zapomnieć o osobie, którą się kocha ? Jak ciężko żyć bez niej ?
Gdy spytasz osoby niedoświadczonej odpowie „normalnie, korzystaj z życia”, lecz czy tak się da ? Czy to jest takie łatwe, jak się wydaje ? Niektórzy odpowiedzą „tak”, inni „nie”, każdy człowiek stratę bliskiej osoby przeżywa inaczej, każdy znajduje inną taktykę, lecz każdemu jest trudno.
Czy mi się udało ? W pewnym sensie tak, zakochałem się od nowa, w kimś innym, lecz nigdy nie zapomniałem o tej pierwszej miłości, o tej, która dała mi szczęście.
-Maxi idziemy ? –z zamyśleń wyrwały mnie gotowe do wyjścia Veronica i Violetta.
-Tak, tak. –podniosłem się z wygodnej kanapy. –Gdzie Ludmiła ?
-Zaraz powinna być, dzwoniłam do Leona , niestety nie może iść z nami. –odpowiedziała Viola.
-Dobra, trudno. –starałem się robić dobrą minę do złej gdy, w głębi duszy nie chciałem zobaczyć Natalii, jeszcze wspaniale ubranej i umalowanej, błyszczącej jak gwiazda w towarzystwie mnóstwu facetów robiących jej zdjęcia. Wiedziałem, że źle do zniosę, że zakocham się w niej od nowa, było to do przewidzenia, przecież nigdy nie przestałem jej kochać.
-Jest Ludmiła. –rzekła Violetta słysząc dzwonek do drzwi. Szybko jej otworzyła i do środka weszła pięknie ubrana blondynka.
-Gotowi ?
-Tak. –odpowiedzieliśmy chórem.
-No to chodźmy. –skierowaliśmy się do samochodu.
Jak ciężko jest wyrzucić ukochaną osobę z serca ? Jak trudno jest zapomnieć o osobie, którą się kocha ? Jak ciężko żyć bez niej ?
Gdy spytasz osoby niedoświadczonej odpowie „normalnie, korzystaj z życia”, lecz czy tak się da ? Czy to jest takie łatwe, jak się wydaje ? Niektórzy odpowiedzą „tak”, inni „nie”, każdy człowiek stratę bliskiej osoby przeżywa inaczej, każdy znajduje inną taktykę, lecz każdemu jest trudno.
Czy mi się udało ? W pewnym sensie tak, zakochałem się od nowa, w kimś innym, lecz nigdy nie zapomniałem o tej pierwszej miłości, o tej, która dała mi szczęście.
-Maxi idziemy ? –z zamyśleń wyrwały mnie gotowe do wyjścia Veronica i Violetta.
-Tak, tak. –podniosłem się z wygodnej kanapy. –Gdzie Ludmiła ?
-Zaraz powinna być, dzwoniłam do Leona , niestety nie może iść z nami. –odpowiedziała Viola.
-Dobra, trudno. –starałem się robić dobrą minę do złej gdy, w głębi duszy nie chciałem zobaczyć Natalii, jeszcze wspaniale ubranej i umalowanej, błyszczącej jak gwiazda w towarzystwie mnóstwu facetów robiących jej zdjęcia. Wiedziałem, że źle do zniosę, że zakocham się w niej od nowa, było to do przewidzenia, przecież nigdy nie przestałem jej kochać.
-Jest Ludmiła. –rzekła Violetta słysząc dzwonek do drzwi. Szybko jej otworzyła i do środka weszła pięknie ubrana blondynka.
-Gotowi ?
-Tak. –odpowiedzieliśmy chórem.
-No to chodźmy. –skierowaliśmy się do samochodu.
*Leon*
-Aby spełnić marzenia trzeba wycierpieć. –powtarzałem Sobie w myślach w czasie wykładów. Nie umiałem się przyzwyczaić to „szkolnego” trybu życia. Na każdych zajęciach wiało nudą, sprawy nie polepszał starszy profesor mówiący bez energii i entuzjazmu w głosie. Część obecnych na Sali pilnie słuchała, inna sprawiała wrażenie, że słucha lekko podsypiając a inna zaś po prostu leżała z głową na ławce, pół przytomna. Do której grupy się zaliczałem ? Do pilnie słuchających, lecz nie do końca, większość rzeczy po prostu wlatywała mi do głowy a potem wylatywała, uważnie robiłem notatki, lecz wszystko mnie rozpraszało, ciągle patrzyłem na ekran telefonu odliczając minuty do końca, chciałem tylko zobaczyć Violettę, przytulić ją, a następnie iść spać.
Lecz w jakimś celu wróciłem na Studia, wróciłem aby spełnić marzenia, aby zostać lekarzem. Aby zostać muzykiem, trzeba przecież grać, ćwiczyć i grać, aby zostać sportowcem trzeba trenować, biegać, skakać i trenować a żeby spełnić marzenia trzeba być wytrwałym i nie poddawać się. W taki sposób pocieszyła mnie Violetta wczorajszego dnia, gdy zadzwoniłem do niej wychodząc wyczerpany z uczelni. Zrozumiałem, że tak musi być, ona też dużo ćwiczyła i wycierpiała aby zostać tym kim jest. Aby zostać szczęśliwą matką musiała się pozbierać po mojej stracie, potem musiała nauczyć się ufać, a potem od nowa kochać. Aby zostać piosenkarką, ciągle ćwiczyła co za skutkowało stratą głosu, mimo to się nie poddała i dała rady. Ja też dam, zostanę lekarzem, będę ratować ludzkie życia. Dokończę to co zacząłem, spełnię marzenia.
*Federico*
-Kochanie idę do pracy! –krzyknęła moja żona zbiegając ze schodów ubrana, i umalowana do wyjścia.
-Fran poczekaj, chyba się przesłyszałem. Co powiedziałaś ?
-Idę do pracy, do takiego miejsca gdzie się pracuję, w moim przypadku gdzie uczy się śpiewu. Poznajesz ?
-Dobre żarty słonko, nigdzie nie idziesz.
-Zwolnią mnie.
-Masz urlop, załatwiłem Ci.
-FEDERICO!
-Tak ?
-Ja chcę iść do pracy.
-Powiedziałem, że nie.
-A ty ? Dlaczego nie idziesz ?
-Kancelaria poczeka, muszę się tobą zajmować.
-No to idź do pracy, ja też pójdę.
-Nigdzie nie pójdę, ty też nie pójdziesz.
-Dlaczego ?! –zaczęła lekko podnosić głos.
-Bo nie możesz, lekarz zabronił.
-Ale ja czuję świetnie! Popatrz! –zaczęła lekko podskakiwać do góry. –Jestem pełna energii.
-Fran kochanie, ty zawsze jesteś pełna energii, można wręcz powiedzieć, że jesteś nadpobudliwa.
-„Jesteś nadpobudliwa” –zaczęła mnie przedrzeźniać. –I kto to mówi ? Ja nie biegam po całym domu gdy zobaczę w bajce strasznego potwora.
-Ja nie płaczę gdy jakaś para w serialu się rozstanie!
-To jest co innego! Ja nie mam ADHD!
-A ja niby mam ?
-Masz.
-Dlaczego tak twierdzisz ?
-Doktor tak powiedział.
-To było jak byłem mały! Zjadłem wtedy całą paczkę cukierków! –zaczęłam zgrywać oburzonego.
-To i tak nie zmienia faktu, że masz ADHD! –pocałowała mnie w policzek. –Do widzenia. –skierowała się w stronę drzwi wyjściowych.
-FRANCESCA!
-Też Cię kocham kochanie!
*Maxi*
W związku z tym, że Ludmiła jest siostrą Naty, mamy miejsca przy samym wybiegu, w pierwszym rzędzie, będę mógł zobaczyć każdy cal piękna Natalii, czy zadawalało mnie to ? Ciężko stwierdzić.
-Kochanie o czym tak myślisz ? –spytała Veronica.
-O niczym. –wymusiłem uśmiech.
-Okey. –powróciła do rozmowy z Ludmiłą. To mi w niej przeszkadzało, nie była w stanie pocieszyć, nie potrafi wyczytać tego co czuję, Natalia to umie. Każdy człowiek, który w głębi serca Cię kocha to umie. Więc czy Veronica mnie kocha, czy traktuje nasz związek poważnie ?
Nagle zgasły wszystkie światła i zaczęła grać muzyka, chwilę później wybieg się oświetlił a wszystkie światła padły na niego. Błyski fleszów zaczęły wariować gdy na scenie pojawiła się szatynka o długich nogach ubrana w urozmaiconą zmysłową bieliznę, gdy dziewczyna znalazła się na wprost mnie zorientowałem się, ze pokaz otwiera sama Natalia. Świeciła własnym światłem, błyszczała, była piękna. Osiągnęła to o co ją
prosiłem, stała się samo wystarczalna i samodzielna, ludzie na jej widok wstali z miejsc, zazdrościli jej urody, pokochali ją od pierwszego wejrzenia.
Gdy tylko znalazła się za kulisami na scenę weszły inne modelki, żadne nie świeciły tak bardzo jak ona, żadna nie wprawiła w zachwyt ludzi tak bardzo jak Naty.
*Natalia*
Gdy stojąc za kulisami, patrząc na widownie dostrzegłam Maxi’ego w towarzystwie jakieś laski moja złosć na Ludmiłę sięgnęła zenitu. Nie rozumiałam jak mogła to mi zrobić , wiedząc co przeżyłam. Mimo to, niczego nie pokazywałam, pewnym krokiem wyszłam na wybieg, zaprezentowałam swoje atuty i nie zwracając uwagi na niespodziewanych gości zeszłam z wybiegu. Zostało mi tylko zamknąć pokaz i mogłam stanąć oko w oko z towarzyszami mojej siostry.
Ostatni raz weszłam na wybieg, paparazzi po raz drugi zaczęło wariować na mój widok, robili mnóstwo zdjęć, zaprezentowałam się i z myślą przebrania się w piękną kreację i pójścia na galę otwarcia trasy
-----------
Rozdział moim zdjaniem... szału nie ma, dupy nie urywa!
Maxi i Naty ... powiem wam, że będzie się działo! <3
Ja mam dość szkoły to Leoś też ... <3
DZIEKUJĘ ZA TYLE KOMENTARZY! <3
Ti amo mucho!
świetny :)
OdpowiedzUsuńCudowny<333
OdpowiedzUsuńTeż mam dość szkoły!
Czekam na next ;)
Jak zawsze boski. No po prostu uwielbiam Cię. Jesteś the best. I love you too much. Hhihihi ♥♥♥♥
OdpowiedzUsuńCoś mi odbija z tym angielskim♥♥♥♥♥♥♥
Te amoooooooo. ( jakby co to chodzi o rozdział.... Heh)
Szkoda tylko, że taki krótki ♥♥♥♥♥♥
♥♥
Odwiedź mnie też♥♥♥
I am mad about hearts♥♥❤💛💚😘💚*♡*♡.♡♡.♡♡.♡<3<3<3:-*⌒.⌒⌒.⌒⌒.⌒⌒.⌒⌒.⌒
Sorry Nie wiedziałam, że jest taki długi. Sama go tak szybko przeczytałam♥♥♥🍣 sushi heh
UsuńMówiłam ze mi ta Veronica nie pasi ( NIE WIDZISZ ZE Z MAXI'M COŚ NIE TAK?!).
OdpowiedzUsuńTe twoje złote myśli w przypadku Leona i Maxiego --> Kocham je! Zdradz przepis jak to robisz!
Naty tez ma uczucia. Jak każdy. Ale jest silna i pokazuje światu ci jest warta--> I LIKE IT! Bardzo cieszy mnie to ze będzie sie dzialo na lini Maxi--Naty ^.^
Super wychodzą ci fragmenty z Federico i Francesca <3 Przezabawne, sympatyczne!
Jak złożysz w całość---> Cud, miód i maliny!!
Kocham Cię! Ti amo!!
Czekam na nexta! [ z niecierpliwością!]
Romantyczna ;**
rozdział cudny *.*
OdpowiedzUsuńjak zawsze ;)
ty zawsze jesteś genialna!
http://opowiadanietini.blogspot.com/
Boski, boski i jeszcze raz boski!<3
OdpowiedzUsuńJak każdy z reszta.
O matko Nikola jak ja kocham twojego bloga masz niesamowity talent. Tylko pozazdrościć.
Rozdział aż brak mi słów no po prostu arcydzieło. Naprawdę .
Rozwaliła mnie rozmowa Fran i Fede. Cudo;*
Kocham kocham i jeszcze raz kocham twojego bloga. Zaciekawilas mnie Maxi i Naty. Ogółem bardzo lubię postać Naty. Jest bardzo wrażliwa dlatego ukrywa się pod maska Supernowej. Ale tak naprawdę boli ją że jest sama . Lecz mimo tego osiągnęła wielki sukces. Za co mozna ja podziwiać. Zostala tym kim chciała. Tylko czy warto było jak teraz nie ma z kim dzielić tego szczęścia.? Nie mogę doczekać kiedy ona sie otworzy. Ach zapowiada się coraz ciekawiej.
Leoś zanurzony na wykładach, ale w dalszym ciągu się nie poddaje<3
Nie mogę doczekać się nexta;*
Te amo
Madzia <3
Brak mi słów! Jest po prostu cudny!:* A, Nikola weszłybyś na mojego bloga?.To dla mnie bardzo ważne!:)
OdpowiedzUsuńhttp://opowiadanialeonivilu.blogspot.com
P.S: Supersupersupersupersupersuper rozdział! Fedecescka heh;)