czwartek, 17 kwietnia 2014
Rozdział 22
*Leon*
-I jak i się podobało ? –spytała Violetta podbiegając do mnie, gdy wszedłem za kulisy, aby jej pogratulować, a następnie wyjść z nią na czerwony dywan.
-Początek i końcówka wspaniała, reszta trochę nudna, to nie moje klimaty. Ale ty za to byłaś niesamowita, błyszczałaś jak prawdziwa gwiazda. Zresztą mam wszystko nagrane. –odpowiedziałem wymachując rękami ,a następnie pocałowałem ją w policzek.
-Dziękuję, to ja idę się przebrać i za chwilę wracam. –szeroko się uśmiechnęła i odeszła.
15 minut później zjawiła się ubrana w piękną suknię. Chwyciła mnie za ramię, i ruszyliśmy w stronę wyjścia, gdzie było mnóstwo paparazzi.
*Następnego dnia*
*Violetta*
-Była już Monica ? spytał Leon podchodząc do mojego stolika, gdzie jadłam śniadanie.
-Nie, zaraz powinna być.
-O to dobrze, myślałem, że się spóźnię. –powiedział i się przysiadł zabierając mi z talerza kawałek bułki.
-Znowu zaspałeś ?
-Tak. –odpowiedział bardzo dziwnym tonem. Nie byłam pewna czy chciał zachować powagę czy się śmiał. Przez chwilę patrzyłam na chłopaka, zaczął się rozglądać za kelnerem, jak zwykle próbując uspokoić głód. Moje uważne obserwowanie Leona, przerwała moja menadżerka.
-Witajcie kochani. –przywitała się z uśmiechem. –Następny pokaz Violu masz dopiero jutro, dzisiaj tylko sesja. –powiedziała krótko i zwięźle.
-Jaka sesja ? –spytałam.
-Ahh no tak, sesja do największego magazynu plotkarskiego w Nowym Jorku. Będziecie na okładce razem.
-RAZEM ?! –wtrącił się Leon, przy okazji krztusząc się jedzeniem.
-Tak.
-Ale jak to razem ? –buntował się Leon.
-No normalnie, jesteście razem, to musicie to pokazać.
-Monica ja jestem lekarzem a nie modelem, który jest na okładkach jakiś badziewnych magazynów.
-Leon sam się na to pisałeś, nie macie wyjścia. –chłopak spojrzał na mnie. Czemu to musi być takie trudne ? Jedno kłamstwo ciągnie za Sobą wszystkie inne. Nie wiedziałam co odpowiedzieć, siedziałam jak wryta.
-Violu… -odezwał się mój przyjaciel. Już podniosłam się z miejsca by wyjść, gdy Leon chwycił mnie za rękę.
*Federico*
-Proszę się nią zająć. –powiedział lekarz wręczając mi wypis Francesci.
-Oczywiście, Dziękuję, że Pan jej pomógł. –odpowiedziałam i uścisnąłem rękę mężczyzny. Następnie wróciłem do Sali mojej żony, do jednej ręki wziąłem jej torbę a drugą chwyciłem jej delikatną prawą dłoń.
-Idziemy ? –spytał darując jej uśmiech.
-Oczywiście, że tak! Mam dość tego miejsca. –odpowiedziała. Tak ruszyliśmy w stronę auta. Byłoby to zwykłe popołudnie gdyby nie fakt, że właśnie dziś są urodziny mojej ukochanej. Najbardziej rozśmiesza mnie fakt, że przez cały zaistniałą sytuacje, stres i pobyt w szpitalu Fran najprawdopodobniej zapomniała o tym dniu, gdyż rok w rok nikomu nie daje zapomnieć o takim ważnym fakcie.
Postanowiłem, że zrobię jej niespodziankę i jak gdyby nic zabrałem ją do domu. Gdy przekręciłem klucz w zamku, a Fran znalazła się w środku, usłyszeliśmy śpiewanie, moja żona zaczęła się rozglądać w celu odnalezienia źródła muzyki, chwilę później na schodach pojawili się nasi przyjaciele, którzy co raz głośniej śpiewali „Sto lat”, Fran zaczęła się witać z wszystkimi i śpiewać razem z nimi a ja tymczasem udałem się do kuchni po wcześniej przygotowany już tort.
Gdy Fran go tylko zobaczyła od razu się rozpłakała ze wzruszenia.
*Violetta*
-Violu nie odchodź. Zrozum, ze dla mnie też to jest trudne. W jednej chwili jestem zwykłym studentem a kilka dni później mam się pojawić na okładce. Nie wiem, jak ty Sobie z tym radzisz i przepraszam, powinienem Cię wspierać a nie odstawiać cyrki bo coś mi się nie podoba. Pojawię się z Tobą na tej okładce, i zrobię wszystko żeby wszyscy byli pewni, że jesteśmy razem.
-Leon nie musisz tego robić, tak nie może być, okłamujemy cały świat! Nie pojawimy się na tej okładce, nie będziesz cierpiał. Wiem, że dla Ciebie to trudne i ja dla Ciebie też chcę coś zrobić. –spojrzałam na Monicę. –Odwołaj tą sesję. –powiedziałam stanowczo.
-Nie! –Wtrącił się Leon. –Skoro to zaczęliśmy teraz skończymy, Violetta idziemy na górę się przygotować! –spojrzałam na obojga, wszyscy mieliśmy podobne miny.
-Bądźcie w samochodzie za 30 minut, ostrzegam, że przed hotelem jest mnóstwo fanów. –cisze przerwała Monica i odeszła. Leon pociągnął mnie w stronę windy.
-Będę po Ciebie za 20 minut, przygotuj się. –powiedział i poszedł w stronę swojego pokoju.
*Leon*
To tylko jedna okładka, potem spokój, dla dobra Violetty wytrzymam.
Nie ma tego złego co na dobre nie wyjdzie. –powtarzałem Sobie w myślach mimo, że w środku cały się gotowałem. W głębi duszy ,w ogóle nie podobało mi się, że cały świat myślał, że jestem w związku z Violettą, gdy tak naprawdę byliśmy tylko przyjaciółmi. Wolałabym przestać wszystkich okłamywać i być z nią naprawdę, ale niestety życie pisze różne scenariusze.
Ubrałem moją ulubioną dżinsową koszulę i kremowe spodnie, ułożyłem włosy i się poperfumowałem, następnie do kiszeni włożyłem telefon i portfel i poszedłem do pokoju Violetty.
Wchodząc ujrzałem ją prawie cała gotową, dziewczyna pakowała do torebki najpotrzebniejsze rzeczy, a wyglądała wspaniale. Widząc mnie podarowała mi uśmiech i zawiesiła torebkę na ramię.
Wychodząc z hotelu napotkaliśmy na grupkę fanów, którzy na nasz widok zaczęli piszczeć, Violetta zmierzyła wszystkich wzrokiem a następnie podeszła do małej dziewczynki, która omal nie została staranowana przez starszych od Siebie fanów, pomogła jej wyjść z tłumu i przytuliła, następnie dziewczynka poprosiła o zdjęcie z nami więc do nich podszedłem i objąłem obie.
-Jesteście piękną parą. –powiedziała odchodząc. Zobaczyłem na twarzy Violetty minę mówiącą że ma wyrzuty sumienia.
-Nie martw się, to nie długo się skończy. –próbowałem ją pocieszyć.
----------------------------------------
Przepraszam, za tak nie fajny rozdział ale obiecuje, że w następny będzie jednym z najlepszym! <3
Czym więcej komentarzy tym szybciej się on pojawi! <3
Viola i Leon mają dość kłamstw ... Francesca wyszła ze szpitala c;
A ja mam do was prośbę ;*
Czy każdy kto czyta mojego bloga mógłby go zaobserwować ? ;3 jak na razie są tylko 2 obserwy ;c
Ti amo mucho! <3
Nikola c;
Subskrybuj:
Komentarze do posta
(
Atom
)
Super rozdzial,leonetta coraz blizej <3 czekam na next :*
OdpowiedzUsuńSuper!!!
OdpowiedzUsuńArcydzieło<3
OdpowiedzUsuńPo prostu uwielbiam. Świetny rozdział. Wspaniale napisany. Urodzinki Fran*-* jak ona mogła zapomnieć;) O słodki Fede. Teraz to dopiero będzie troszczył się Fran. Pisząc że następny rozdział będzie jednym z najlepszych masz na myśli że to w nim Leonetta sie zejdzie? Juz nie mogę sie doczekać tego rozdziału. Tak strasznie mnie nim zaciekawiłaś!!!!! ;*
Sukienka Violi była śliczna. Jak wszystkie z resztą. Widać że dużo pracy wkładasz w rozdziały. Męczysz się szukając stroi i mieszkań bohaterów. To na prawdę kochane z twojej strony. Nie mogę doczekać sie nexta!!!!!!!!!! ;*
Te amo
Madzia <3
No,no boski Leoś zgodził się na sesje hyhy ^^ Boski genialny
OdpowiedzUsuńarcydzieło bombaaa mega <33 Dodaj jak najszybciej bo nie mogę się doczekać
co będzie działo się dalej :D Wariujee dodaj szybko ludzie komentuje wtedy Nikola doda szybciej rozdział :3 Czekam na next!
pozdrawiam i życzę weny
Werkaa Blanco :*
Zajmuję ♥
OdpowiedzUsuń