*Violetta*
-ŻE CO ?! –krzyknęłam. –Nie zgadzam się!
-Violetta to nie jest prośba, to przymus. –powiedziała moja menadżerka. Nie zwykle spokojnie. Spojrzałam na Leona, on też stał spokojnie.
-To jakiś żart, co nie ?
-Nie Violetta, to nie jest żart, mówię poważnie. –spojrzałam na Leona, nadal nie reagował, na jego twarzy zobaczyłem uśmiech, który chłopak próbował ukryć.
-A TOBIE TO PASUJĘ, CO NIE ?! WRESZCIE BĘDZIESZ SŁAWNY! SŁYNNY CHŁOPAK VIOLETTY CASTILLO! –krzyknęłam i wybiegłam z pokoju. Łzy zaczęły napływać mi do oczu.
*Leon*
-No leć za nią idioto! –popędziła mnie Monica. Szybko pobiegłem za dziewczyną. Znalazłem ją przy windach, brunetka waliła ręką w przyciski, na które się naciska aby winda przyjechała.
-Violetta! Uspokój się ! Zepsujesz! –powiedziałem stanowczo.
-ZOSTAW MNIE ! –Krzyknęła, łzy ciekły jej z oczu.
-Nie, nie zostawię Cię! Violu to nie tak jak myślisz.
-Nie tak jak myślę ? To po co się uśmiechałeś niby ?
-Ja się nie uśmiechałem!
-Verdas nie jestem ślepa!
-Od kiedy to ty tak na mnie mówisz ?
-Od wtedy kiedy jestem na Ciebie wściekła A ty jesteś idiotą, któremu zależy tylko na sławie, myślisz, że to jest takie łatwe ? Wiesz, jak to jest ?
-Nie! Nie wiem.
-To ci opowiem! Otóż życie sławnej osoby to nie sama kasa i przywileje! To także zero prywatności, ciągłe imprezy, autografy, premiery, nagrania. –wymieniała na palcach.
-Violetta dość! Zrozumiałem. Ale teraz ty zrozum, że nie zależy mi na tym by być sławnym! Ja chcę być lekarzem! I chcę twojego dobra!
-Akurat … gdyby tak ci na tym zależało to byś się przejął tą informacją.
-Uważasz, że się nie przejąłem ? Zamurowało mnie po prostu! –dziewczyna zaczęła jeszcze bardziej płakać, zsunęła się na podłogę, podkuliła nogi i schowała głowę między nie. –eej, Violu, nie płacz. –kucnąłem przy niej, próbując ją pocieszyć. Dziewczyna na chwilę podniosła głowę i spojrzała na mnie zapłakanymi oczami.
-Leon, ja nie chcę być sławna.
*Ludmiła*
Z wczorajszej gali wróciłam dość wcześniej, do późnych godzin czekałam na Natalie, gdyż dziewczyna postanowiła zostać dłużej. Wciąż nie mogę uwierzyć co sława zrobiła z tak dobrą dziewczyna jak Naty. Wcześniej to ja byłam Supernovą, uważałam się za najwspanialszą a szatynkę traktowałam jak służącą, do tej pory się za to wstydzę. Na szczęście wszystko zrozumiałam. Nasze życie było normalne, do póki nie przeprowadziliśmy się do Londynu, tam Natalia dostała propozycje udziału w sesji zdjęciowej dla magazynu, tak zaczęła się jej kariera. Teraz jest modelką i fotomodelką. Niestety sława uderzyła jej do głowy, teraz ona uważa, że jest najwspanialsza. Zarabia pokaźne sumy, pozwala Sobie na najdroższe ciuchy, obchodzi ją tylko czubek jej nosa. Nazywam ją „dziwka”, bo tak właśnie się zachowuję, nie chcę wiedzieć z iloma facetami się przespała. Żaden nie traktuje jej poważnie, tak samo jak ona ich.
Mimo, że wstydzę się własnej siostry, życie mam szczęśliwe. Zawsze w głębi chciałam zostać fryzjerką, po mojej zmianie postanowiłam spełnić marzenia, i otworzyłam mały salon fryzjerski, który szybko się przerodził w sieć salonów w całej Anglii. Ponoć jesteśmy najlepsi. W sumie jest ich 10, wszystkie w najlepszych dzielnicach.
Leniwie wstałam z łóżka przypominając Sobie o spotkaniu z Violettą. Spędzając chwile w garderobie wybierając strój, następnie skierowałam się do łazienki. Zrobiłam makijaż a włosy nakręciłam na lokówkę.
Wchodząc do kuchni zobaczyłam Natalię.
-Wiesz, że jest 9:00 rano, impreza to za 10 godzin. –powiedziałam widząc jej strój.
-Darlin, nie jestem tak głupia.
-Po co się tak ubrałaś ?
-Bo tak mi się podoba !
-Kolejny facet do łózka ?
-Nie twoja sprawa! –powiedziała i wyszła. Po mimo, że dziewczyna ubiera się wyzywająco, tak już dawno nie wyglądała, przeważnie długość spódnicy ma tak dopasowaną, żeby wyglądała normalnie, dzisiejszego dnia postanowiła ubrać krótszą niż zawsze. Przewiduję, że postanowiła się zabawić.
*Franceska*
-A nie lepsze te ? –spytałam mojego męża wskazując na łóżeczko w magazynie.
-Mi się jednak wydaje, że te. –odpowiedział wskazując na zdjęcie obok.
-Nie, chyba jednak te.
-No nie, to jest lepsze. –zaczęliśmy się wykłócać.
-A popatrz na to! –powiedział przewracając stronę.
-Tak! To jest idealne! –uśmiechnęłam się i pocałowałam go w policzek.
*Federico*
-To ja pójdę zrobić nam kakao. –powiedziałem i skierowałem się do kuchni. Nadal nie mogę uwierzyć, że zostanę ojcem. Jestem z Siebie dumny, bardzo!
Przygotowałem napoję i skierowałem się w stronę pokoju, w którym siedziała moja ukochana. Siadając koło niej, zobaczyłem, że zbladła.
-Fran wszystko w porządku ?
-Brzuch.. fasolka… AAA! –krzyknęła a chwile później straciła przytomność.
-----------------
Wjem, jestem okropna c; Kończyć w takim momencie ...
5 komentarzy -> rozdział w czwartek c;
mniej niż 5 komentarzy -> rozdział w piątek ;p
-ŻE CO ?! –krzyknęłam. –Nie zgadzam się!
-Violetta to nie jest prośba, to przymus. –powiedziała moja menadżerka. Nie zwykle spokojnie. Spojrzałam na Leona, on też stał spokojnie.
-To jakiś żart, co nie ?
-Nie Violetta, to nie jest żart, mówię poważnie. –spojrzałam na Leona, nadal nie reagował, na jego twarzy zobaczyłem uśmiech, który chłopak próbował ukryć.
-A TOBIE TO PASUJĘ, CO NIE ?! WRESZCIE BĘDZIESZ SŁAWNY! SŁYNNY CHŁOPAK VIOLETTY CASTILLO! –krzyknęłam i wybiegłam z pokoju. Łzy zaczęły napływać mi do oczu.
*Leon*
-No leć za nią idioto! –popędziła mnie Monica. Szybko pobiegłem za dziewczyną. Znalazłem ją przy windach, brunetka waliła ręką w przyciski, na które się naciska aby winda przyjechała.
-Violetta! Uspokój się ! Zepsujesz! –powiedziałem stanowczo.
-ZOSTAW MNIE ! –Krzyknęła, łzy ciekły jej z oczu.
-Nie, nie zostawię Cię! Violu to nie tak jak myślisz.
-Nie tak jak myślę ? To po co się uśmiechałeś niby ?
-Ja się nie uśmiechałem!
-Verdas nie jestem ślepa!
-Od kiedy to ty tak na mnie mówisz ?
-Od wtedy kiedy jestem na Ciebie wściekła A ty jesteś idiotą, któremu zależy tylko na sławie, myślisz, że to jest takie łatwe ? Wiesz, jak to jest ?
-Nie! Nie wiem.
-To ci opowiem! Otóż życie sławnej osoby to nie sama kasa i przywileje! To także zero prywatności, ciągłe imprezy, autografy, premiery, nagrania. –wymieniała na palcach.
-Violetta dość! Zrozumiałem. Ale teraz ty zrozum, że nie zależy mi na tym by być sławnym! Ja chcę być lekarzem! I chcę twojego dobra!
-Akurat … gdyby tak ci na tym zależało to byś się przejął tą informacją.
-Uważasz, że się nie przejąłem ? Zamurowało mnie po prostu! –dziewczyna zaczęła jeszcze bardziej płakać, zsunęła się na podłogę, podkuliła nogi i schowała głowę między nie. –eej, Violu, nie płacz. –kucnąłem przy niej, próbując ją pocieszyć. Dziewczyna na chwilę podniosła głowę i spojrzała na mnie zapłakanymi oczami.
-Leon, ja nie chcę być sławna.
*Ludmiła*
Z wczorajszej gali wróciłam dość wcześniej, do późnych godzin czekałam na Natalie, gdyż dziewczyna postanowiła zostać dłużej. Wciąż nie mogę uwierzyć co sława zrobiła z tak dobrą dziewczyna jak Naty. Wcześniej to ja byłam Supernovą, uważałam się za najwspanialszą a szatynkę traktowałam jak służącą, do tej pory się za to wstydzę. Na szczęście wszystko zrozumiałam. Nasze życie było normalne, do póki nie przeprowadziliśmy się do Londynu, tam Natalia dostała propozycje udziału w sesji zdjęciowej dla magazynu, tak zaczęła się jej kariera. Teraz jest modelką i fotomodelką. Niestety sława uderzyła jej do głowy, teraz ona uważa, że jest najwspanialsza. Zarabia pokaźne sumy, pozwala Sobie na najdroższe ciuchy, obchodzi ją tylko czubek jej nosa. Nazywam ją „dziwka”, bo tak właśnie się zachowuję, nie chcę wiedzieć z iloma facetami się przespała. Żaden nie traktuje jej poważnie, tak samo jak ona ich.
Mimo, że wstydzę się własnej siostry, życie mam szczęśliwe. Zawsze w głębi chciałam zostać fryzjerką, po mojej zmianie postanowiłam spełnić marzenia, i otworzyłam mały salon fryzjerski, który szybko się przerodził w sieć salonów w całej Anglii. Ponoć jesteśmy najlepsi. W sumie jest ich 10, wszystkie w najlepszych dzielnicach.
Leniwie wstałam z łóżka przypominając Sobie o spotkaniu z Violettą. Spędzając chwile w garderobie wybierając strój, następnie skierowałam się do łazienki. Zrobiłam makijaż a włosy nakręciłam na lokówkę.
Wchodząc do kuchni zobaczyłam Natalię.
-Wiesz, że jest 9:00 rano, impreza to za 10 godzin. –powiedziałam widząc jej strój.
-Darlin, nie jestem tak głupia.
-Po co się tak ubrałaś ?
-Bo tak mi się podoba !
-Kolejny facet do łózka ?
-Nie twoja sprawa! –powiedziała i wyszła. Po mimo, że dziewczyna ubiera się wyzywająco, tak już dawno nie wyglądała, przeważnie długość spódnicy ma tak dopasowaną, żeby wyglądała normalnie, dzisiejszego dnia postanowiła ubrać krótszą niż zawsze. Przewiduję, że postanowiła się zabawić.
*Franceska*
-A nie lepsze te ? –spytałam mojego męża wskazując na łóżeczko w magazynie.
-Mi się jednak wydaje, że te. –odpowiedział wskazując na zdjęcie obok.
-Nie, chyba jednak te.
-No nie, to jest lepsze. –zaczęliśmy się wykłócać.
-A popatrz na to! –powiedział przewracając stronę.
-Tak! To jest idealne! –uśmiechnęłam się i pocałowałam go w policzek.
*Federico*
-To ja pójdę zrobić nam kakao. –powiedziałem i skierowałem się do kuchni. Nadal nie mogę uwierzyć, że zostanę ojcem. Jestem z Siebie dumny, bardzo!
Przygotowałem napoję i skierowałem się w stronę pokoju, w którym siedziała moja ukochana. Siadając koło niej, zobaczyłem, że zbladła.
-Fran wszystko w porządku ?
-Brzuch.. fasolka… AAA! –krzyknęła a chwile później straciła przytomność.
-----------------
Wjem, jestem okropna c; Kończyć w takim momencie ...
5 komentarzy -> rozdział w czwartek c;
mniej niż 5 komentarzy -> rozdział w piątek ;p
Fajny rozdział
OdpowiedzUsuńSuper rozdział!
OdpowiedzUsuńNie mogę doczekać się leonetty.
Ps. Kiedy next?
Genialny ;3
OdpowiedzUsuńMasz wieeeelki talencik ;P
czekamna next ;**
Super super. Leon i viola cos mi sie tu swieci
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńAaa! Świetny!
OdpowiedzUsuńCos tu wyczuwam..LEONETTE <3
Czekam na nexta i zapraszam do mnie ;*
loveislikemagictry.blogspot.com
super rozdział
OdpowiedzUsuńmam pytanie czy zrobisz Ludmiłę i Diega jako parę ?
jak tak to będą twoją największą fanką :)
Tak c; Diego i Ludmiła będą parą :)
UsuńAaaaaale świetny. <3
OdpowiedzUsuńJak każdy z resztą. ;*
Viola strzela focha. -_- czyżby to był koniec jej kariery?!?!?! Leoś dzielnie uczy sie na doktora. Zła Naty. Dziwne, ale fajne. W twoim wydaniu wszystko jest arcydziełem. <3 W rozdziale brakuje mi trochę Gami. Zaczynam uzależniać sie dowód tej pary. *-*
Bardz bardzo ale tak na maksa kocham Lu w twoim opowiadaniu. Mila skromna i cała super. ;)
Aaaaaa!!!! Nie mów, że coś złego dzieje sie z fasolką!!! Małe biedactwo. Jak cis będzie z nią nie tak Fede się załamie. A i słodki Fede, który cieszy sie że bedzie tatusiem. Ach żeby wszystko było dobrze. Myślałaś z kim by tu połączyć kochana Ludmiłę? Ona mogła by sie w kimś zakochać. A wtedy Naty była by zazdrosna i chciała rozwalić jej związek . ^^ Taki głupi pomysł. ;) Z niecierpliwością czekam na Leonettke. Nie mogę doczekać sie nexta. ;*
PS przepraszam że dopiero teraz komentuje, ale nie miałam neta przez 2 dni.
PS2 Mam nadzieję, że w krotce pojawi sie jakiś one short. Bo ten pierwszy był zajebisty. ;*
Te amo
Madzia <3