*Violetta*
Na sesji czułam się cudownie, gdy po raz pierwszy błysnął flesz jakaś niesamowita energia we mnie wybuchnęła. Przypomniałam Sobie jak to jest znowu robić to co się kocha. Obecność Leona dodatkowo dodawała mi odwagi.
Po obejrzeniu zdjęć, które wyszły pięknie przebrałam się w stój, w którym przyszłam i udaliśmy się do restauracji na obiad.
-Violu masz gotowy strój na dzisiejszy wieczór ? –spytała Monica delektując się daniem.
-Tak, wybraliśmy się wczoraj z Leonem na zakupy. –spojrzałam na chłopaka a ten się uśmiechnął.
-Jestem pewna, że będziesz wyglądać pięknie! –wzięła łyk napoju a następnie wstała.
-Gdzie idziesz ? –spytałam zdezorientowana
-Zostawiam was, mam jeszcze do załatwienia kilka spraw. –rzekła, pocałowała mnie w policzek i wyszła. Spojrzałam na Leona, chłopak był zajęty jedzeniem i nie zwracał uwagi na otaczający go świat.
-Leon ? –chłopak spojrzał na mnie z buzią pełną jedzenia. –Co robimy ? –chwila potrwało aż przełknął tą ilość pożywienia .
-A ile potrzebujesz czasu na przygotowanie się do imprezy ?
-Około godziny.
-Jest 13:06, gala się zaczyna o 18 więc mamy 4 godziny czasu. Proponuję spacer. –oznajmij darując mi uśmiech.
-Dobrze, niech Ci będzie. –jak zaplanowaliśmy tak zrobiliśmy.
*Camila*
Okazało się, że w studiu wszystko w porządku. Wszyscy Sobie dobrze radzą beze mnie.
-Cami skoro wszystko w studiu gra to dasz się zaprosić na randkę ?
-Na randkę ? –spytałam z niedowierzaniem.
-no tak –odpowiedział lekko speszony. –To jak ?
-Dobrze. –odpowiedziałam rumieniąc się. Gary za to szeroko się uśmiechnął i pomógł zajść do samochodu.
Pół godziny temu znaleźliśmy się w parku, mój przyjaciel zawiązał mi oczy i wziął na ręce. Niósł mnie przez dobre kilka minut gdy znaleźliśmy się na klifie pod pięknym wielkim drzewem z bujną koroną. Na trawie był koc z mnóstwem jedzenia a na niebie mocno grzejące słońce, na drzewie siedziały ptaki, a klif oblewało wielkie morze. Przez chwile patrzyłam na piękne widoki.
-Podoba Ci się ? –spytał Gary obejmując mnie w pasie.
-Jak ci się udało to zorganizować ? Tu jest przepięknie. –wciąż zachwycałam się urokami tego miejsca.
-Wszystko dla Ciebie. –powiedział i usiadł na kocu, a ja za nim. –Wiesz Cami, od początku mi się podobasz. Wtedy na sesji nie mogłem od Ciebie oderwać wzroku, a gdy się okazało, że będę twoim sąsiadem byłem najszczęśliwszym człowiekiem na świecie. –na chwile zawiesił głos. –Camillo ja się chyba w Tobie zakochałem.
*Leon*
Po obiedzie zabrałem moją przyjaciółkę na spacer po parku, zjedliśmy watę cukrową i zrobiliśmy mnóstwo zdjęć. Violettcie uśmiech nie schodził z buzi, bardzo się cieszę, że wreszcie jest szczęśliwa.
-Leon pomożesz mi z tym suwakiem ? –spytała wychodząc z łazienki.
-Jasne –odpowiedziałem i zapiąłem jej sukienkę.
-Pięknie wyglądasz. –powiedziała obracając się w moją stronę.
-Dziękuję. –podarowałem jej uśmiech. –Idź szybko kończ przygotowania, zaraz wychodzimy. –oświadczyłem.
Chwilę później moja przyjaciółka wyszła całkowicie gotowa.Wyglądała przepięknie, a ja na jej widok osłupiałem.
-Jak wyglądam ? –spytała. Włosy miała upięte w koka z którego odstawały poszczególne kosmyki włosów, na ustach czerwoną szminkę i piękny uśmiech. Przyglądnąłem jej się jeszcze raz.
-Wyglądasz … WOW! –Tylko tyle potrafiłem powiedzieć. –Ale czegoś mi tu brakuję. –Violetta spojrzała na mnie ze zdezorientowaną miną a ja wyciągnąłem czerwone pudełko i wręczyłem je dziewczynie. Ta otworzyła je i spojrzała na zawartość z błyskiem w oczach. Wyciągnąłem naszyjnik i założyłem brunetce. Ta mocno mnie przytuliła.
-Dziękuję Ci Leon, jest piękny. –powiedziała a pojedyncza łza spłynęła jej po policzku. Starłem krople i lekko pocałowałem miejsce, w którym się znajdowała.
-Już czas. Musimy iść. –powiedziałem i chwyciłem za rękę.
*Federico*
Za 3 są urodziny mojej ukochanej, a jej najlepsza przyjaciółka i mój najlepszy przyjaciel siedzą Sobie wygodnie w Nowym Jorku. Co ja mam bez nich zrobić ?
-Federico ! –usłyszałem głos mojej żony, która najwyraźniej wróciła z zakupów.
-Tak skarbie ?
-Pomożesz mi z tymi torbami ?
-Jasne. –podbiegłem do niej i przejąłem siatki, następnie je rozpakowałem.
-Myślałam nad tym aby zacząć urządzać pokój dla naszej fasolki. –oznajmiła
-Tak, to bardzo dobry pomysł. Możemy się jutro wybrać do sklepu meblowego. –odpowiedziałem z uśmiechem. –a tymczasem chciałbym was mieć tylko dla Siebie. –chwyciłem ją w pasie i namiętnie pocałowałem.
*German*
-Czy chcesz uczynić mnie najszczęśliwszym mężczyzną na świecie i zostaniesz moją żoną ? –spytałem kobietę. -Odkąd Megan jest z nami bardzo zbliżyłem się do Angie, jesteśmy w szczęśliwym związku od roku, lecz dopiero od niedawna moja ukochana odważyła się ze mną zamieszkać, chciałbym aby czuła się tu dobrze, dlatego postanowiłem zrobić krok w stronę naszego szczęścia.
-Tak! Tak, zostanę twoją żoną. –odpowiedziała i się rozpłakała. Euforia przepełniła moje ciało mocno przytuliłem i pocałowałem moją narzeczoną, tak, narzeczoną!
------------------------------
Wjem, rozdział jest do dupy! ;c Ale obiecuję, że w następnym będzie się duuużo działo! <3 Między innymi pojawi się Ludmiła <3
Na sesji czułam się cudownie, gdy po raz pierwszy błysnął flesz jakaś niesamowita energia we mnie wybuchnęła. Przypomniałam Sobie jak to jest znowu robić to co się kocha. Obecność Leona dodatkowo dodawała mi odwagi.
Po obejrzeniu zdjęć, które wyszły pięknie przebrałam się w stój, w którym przyszłam i udaliśmy się do restauracji na obiad.
-Violu masz gotowy strój na dzisiejszy wieczór ? –spytała Monica delektując się daniem.
-Tak, wybraliśmy się wczoraj z Leonem na zakupy. –spojrzałam na chłopaka a ten się uśmiechnął.
-Jestem pewna, że będziesz wyglądać pięknie! –wzięła łyk napoju a następnie wstała.
-Gdzie idziesz ? –spytałam zdezorientowana
-Zostawiam was, mam jeszcze do załatwienia kilka spraw. –rzekła, pocałowała mnie w policzek i wyszła. Spojrzałam na Leona, chłopak był zajęty jedzeniem i nie zwracał uwagi na otaczający go świat.
-Leon ? –chłopak spojrzał na mnie z buzią pełną jedzenia. –Co robimy ? –chwila potrwało aż przełknął tą ilość pożywienia .
-A ile potrzebujesz czasu na przygotowanie się do imprezy ?
-Około godziny.
-Jest 13:06, gala się zaczyna o 18 więc mamy 4 godziny czasu. Proponuję spacer. –oznajmij darując mi uśmiech.
-Dobrze, niech Ci będzie. –jak zaplanowaliśmy tak zrobiliśmy.
*Camila*
Okazało się, że w studiu wszystko w porządku. Wszyscy Sobie dobrze radzą beze mnie.
-Cami skoro wszystko w studiu gra to dasz się zaprosić na randkę ?
-Na randkę ? –spytałam z niedowierzaniem.
-no tak –odpowiedział lekko speszony. –To jak ?
-Dobrze. –odpowiedziałam rumieniąc się. Gary za to szeroko się uśmiechnął i pomógł zajść do samochodu.
Pół godziny temu znaleźliśmy się w parku, mój przyjaciel zawiązał mi oczy i wziął na ręce. Niósł mnie przez dobre kilka minut gdy znaleźliśmy się na klifie pod pięknym wielkim drzewem z bujną koroną. Na trawie był koc z mnóstwem jedzenia a na niebie mocno grzejące słońce, na drzewie siedziały ptaki, a klif oblewało wielkie morze. Przez chwile patrzyłam na piękne widoki.
-Podoba Ci się ? –spytał Gary obejmując mnie w pasie.
-Jak ci się udało to zorganizować ? Tu jest przepięknie. –wciąż zachwycałam się urokami tego miejsca.
-Wszystko dla Ciebie. –powiedział i usiadł na kocu, a ja za nim. –Wiesz Cami, od początku mi się podobasz. Wtedy na sesji nie mogłem od Ciebie oderwać wzroku, a gdy się okazało, że będę twoim sąsiadem byłem najszczęśliwszym człowiekiem na świecie. –na chwile zawiesił głos. –Camillo ja się chyba w Tobie zakochałem.
*Leon*
Po obiedzie zabrałem moją przyjaciółkę na spacer po parku, zjedliśmy watę cukrową i zrobiliśmy mnóstwo zdjęć. Violettcie uśmiech nie schodził z buzi, bardzo się cieszę, że wreszcie jest szczęśliwa.
-Leon pomożesz mi z tym suwakiem ? –spytała wychodząc z łazienki.
-Jasne –odpowiedziałem i zapiąłem jej sukienkę.
-Pięknie wyglądasz. –powiedziała obracając się w moją stronę.
-Dziękuję. –podarowałem jej uśmiech. –Idź szybko kończ przygotowania, zaraz wychodzimy. –oświadczyłem.
Chwilę później moja przyjaciółka wyszła całkowicie gotowa.Wyglądała przepięknie, a ja na jej widok osłupiałem.
-Jak wyglądam ? –spytała. Włosy miała upięte w koka z którego odstawały poszczególne kosmyki włosów, na ustach czerwoną szminkę i piękny uśmiech. Przyglądnąłem jej się jeszcze raz.
-Wyglądasz … WOW! –Tylko tyle potrafiłem powiedzieć. –Ale czegoś mi tu brakuję. –Violetta spojrzała na mnie ze zdezorientowaną miną a ja wyciągnąłem czerwone pudełko i wręczyłem je dziewczynie. Ta otworzyła je i spojrzała na zawartość z błyskiem w oczach. Wyciągnąłem naszyjnik i założyłem brunetce. Ta mocno mnie przytuliła.
-Dziękuję Ci Leon, jest piękny. –powiedziała a pojedyncza łza spłynęła jej po policzku. Starłem krople i lekko pocałowałem miejsce, w którym się znajdowała.
-Już czas. Musimy iść. –powiedziałem i chwyciłem za rękę.
*Federico*
Za 3 są urodziny mojej ukochanej, a jej najlepsza przyjaciółka i mój najlepszy przyjaciel siedzą Sobie wygodnie w Nowym Jorku. Co ja mam bez nich zrobić ?
-Federico ! –usłyszałem głos mojej żony, która najwyraźniej wróciła z zakupów.
-Tak skarbie ?
-Pomożesz mi z tymi torbami ?
-Jasne. –podbiegłem do niej i przejąłem siatki, następnie je rozpakowałem.
-Myślałam nad tym aby zacząć urządzać pokój dla naszej fasolki. –oznajmiła
-Tak, to bardzo dobry pomysł. Możemy się jutro wybrać do sklepu meblowego. –odpowiedziałem z uśmiechem. –a tymczasem chciałbym was mieć tylko dla Siebie. –chwyciłem ją w pasie i namiętnie pocałowałem.
*German*
-Czy chcesz uczynić mnie najszczęśliwszym mężczyzną na świecie i zostaniesz moją żoną ? –spytałem kobietę. -Odkąd Megan jest z nami bardzo zbliżyłem się do Angie, jesteśmy w szczęśliwym związku od roku, lecz dopiero od niedawna moja ukochana odważyła się ze mną zamieszkać, chciałbym aby czuła się tu dobrze, dlatego postanowiłem zrobić krok w stronę naszego szczęścia.
-Tak! Tak, zostanę twoją żoną. –odpowiedziała i się rozpłakała. Euforia przepełniła moje ciało mocno przytuliłem i pocałowałem moją narzeczoną, tak, narzeczoną!
------------------------------
Wjem, rozdział jest do dupy! ;c Ale obiecuję, że w następnym będzie się duuużo działo! <3 Między innymi pojawi się Ludmiła <3
Większość z was ciągle pyta kiedy pojawi się Leonetta! Więc o to odpowiedz ... ZA KILKA ROZDZIAŁÓW <3 Czym Więcej komentarzy tym szybciej pojawi się nasza ukochana para <3
Komentujcie misiaki bo ostatnio tych komentarzy ubywa ;c
Rozdział jutro <3
Rozdział jutro <3
Jak możesz mówić że rozdział jest do dupy!?!?!?! On jest świetny <3 Jak każdy oczywiście. Słodziak Leon dał Violi naszyjnik. Słodko. Viola miała piękną sukienkę. Pierwsza randka Gami. <3 Jak fajnie. Bardzo przyjemnie czytało mi się ten rozdział . Strasznie mi się podobał. Widzę, że Leonetta co raz bliżej. Ale najbardziej cieszę się z tego że Ludmi pojawi sie w następnym rozdziale. A i bym zapomniała. German oświadczył się Angi. Świetnie. Boski rozdział;*
OdpowiedzUsuńTe amo
Madzia <3
Super rozdział!
OdpowiedzUsuńProszę zrób już leonette, wytrzymałam już 15 rozdziałów dłużej już nie wytrzymam.
Cudowny ;33
OdpowiedzUsuńAngie się zgodziła ! ! ! ! ! ! *-*
Fran ma urodzinki ... ;>>>
Randka Cami i Gare'go ;**
czekam na next ^^
Łuhu, zaraz przeczytam wszystko :D
OdpowiedzUsuńWpadłam do Ciebie z violettapl.blogspot.com
Napiszę do Ciebie dzisiaj albo jutro w sprawie wyjścia do kina ^^
W B-B :)
Jasne pisz! <3
UsuńPodbijamy Bielsko <3