Rano obudził mnie dzwonek
telefonu. Niechętnie wstałam i odebrałam.
-Halo? Viola? –usłyszałam głos Monici –mojej dawnej menadżerki.
-Tak! Nie krzycz tak! Jest 6 rano.
-A no tak, zapomniałam, że jesteś w Buenos Aires. Słuchaj, wejdź szybko na Twittera. To pilne!
-Dobra, Dobra, nie pali się
-W tej chwili otwieraj laptopa i loguj się na Twittera!
-Dobrze, Już! –rozłączyłam się, otworzyłam laptopa i zalogowałam się na portal. To co zobaczyłam totalnie mnie zamurowało. Cała moja tablica została „zaspamiona” moim filmikiem z wczorajszego występu, który ktoś wrzucił na YouTube. Dostałam mnóstwo wiadomości od fanów czy powracam do kariery. Pod filmem było już 800 pozytywnych komentarzy, miał 100 000 wyświetleń. I to tylko w jedną noc! Wybrałam numer do Monici. Po chwili odebrała
-Dobra, widzę i co teraz ?
-Jak to co ? nie możesz ich zawieść, Violetta Castillo powraca! Dzwonili do mnie już z Dzień Dobry Buenos Aires, jutro o 8 rano jesteś na antenie. Będę u Ciebie o 18:00.
-Dobrze, zgadzam się już. Tylko pamiętaj, nie mam zamiaru się stąd ruszać!
-Dobrze, a teraz przepraszam, za 3 godziny mam samolot.
Monica była moją najlepszą przyjaciółką i nadal nią jest. Jest najlepszym menadżerem jakiego można Sobie wymarzyć. Odłożyłam telefon i napisałam Tweeta – „Witajcie kochani. Wczoraj zaśpiewałam w zwykłym barze dla przyjaciół. Dzisiaj powracam i moja kariera rusza po raz drugi. Wszystko tak szybko się toczy. Dziękuję za miłe komentarze, widzimy się jutro w „Dzień Dobry Buenos Aires” J.” Zamknęłam laptopa, wstałam z łóżka i skierowałam się do łazienki. Zrobiłam ostrzejszy makijaż i nakręciłam włosy na lokówkę. Następnie skierowałam się do szafy, wybrałam czarną sukienkę, gdyż co jak co ale byłam z żałobie. Wiedziałam, że gdy wyjdę na ulicę natknę się na paparazzi, więc musiałam wyglądać szczególnie ładnie. Przeglądając się w lustrze usłyszałam pukanie do drzwi.
-Proszę! –krzyknęłam. W drzwiach ujrzałam Leona.
-Leon, co ty tu robisz ?
-Przeprowadzka, nie pamiętasz ?
-Ahh tak, zapomniałam! Zbyt dużo wrażeń, jak na jeden poranek. Pewnie słyszałeś.
-Oczywiście, Gratuluję.
-Dziękuję! –odpowiedziałam i podeszłam do Leona, przytuliłam go na przywitanie. W tej chwili obudziła się Megan. Mała usiadła na łóżku i zaspanym wzrokiem spojrzała na Leona.
-Mamusiu , co ten Pan tu robi ?
-Dzień Dobry Megan, nazywam się Leon, jestem przyjacielem twojej mamusi –powiedział Leon i dał mojej córce lizaka. Meg wzięła słodycz i przytuliła Leona.
-Leon mógłbyś zanieść Megan do Olgi, a ja zaczną się pakować ? – spytałam
-Oczywiście –Leon zszedł z moją kruszynką na dół a ja wzięłam walizkę i zaczęłam pakować rzeczy Megan. 5 minut mój przyjaciel wrócił i zaczął mi pomagać. Przez chwilę trwała niezręczna cisza , która po chwili przerwał szatyn.
-Nie boisz się ?
-Boję, będę w tym wielkim domu sama, dodatkowo paparazzi, ale myślę, że dam radę –podarowałam mu promienny uśmiech.
-Violu ty jesteś niesamowita, nigdy nie spotkałem tak silnej kobiety jak ty. Najpierw to porwanie, potem nowe otoczenie, potem śmierć męża i rozpoczęcie kariery a teraz usamodzielnienie się. Brak mi po prostu słów.-W tej chwili na moim policzku pojawiło się kilka łez –Przepraszam – powiedział Leon ścierając moje łzy.
-Nic się nie stało –oświadczyłam i go przytuliłam. Po 3 godzinach byłam już gotowa. Leon zniósł walizki na dół, a ja do ostatniego małego pudła spakowałam pamiętnik i kilka pamiątek po mamie. 2 tygodnie temu znów tu powróciłam, dzisiaj znowu odchodzę. Wszystko tak szybko się toczy. Ostatni raz spojrzałam na pokój i udałam się na dół. Pożegnałam się z rodziną, wzięłam Megan na ręce i wyszłam z domu. Wsiadając do samochodu poinformowałam Leona, że musimy wstąpić do supermarketu po zakupy. Leon spełnij moją prośbę i 15 minut później byliśmy pod sklepem.
-Dobra, robimy tak, Leoś mógłbyś iść z Megan na dział z zabawkami, mała potrzebuję nowe zabawki do pokoju, ja tymczasem pójdę po kilka środków do sprzątania i higieny, potem się spotkamy i pójdziemy po produkty spożywcze.
-Oczywiście. –odpowiedział i podarował mi uśmiech. Wziął Megan a następnie się rozdzieliliśmy. Zaczęłam szukać działu z chemią. Przechodząc przez dział z prasą zobaczyłam coś przez co musiałam przystanąć. Na kilku okładkach znajdowała się fotografia z mojego występu z podpisem „VIOLETTA CASTILLO POWRACA!”, wzięłam jedna z nich do ręki by przyjrzeć się co jeszcze napisali.
„Violetta Castillo, słynna piosenkarka, która po urodzeniu córki porzuciła karierę, wczoraj wystąpiła w małym barze, czyżby to oznaczało powrót do muzyki?” , nagle przerwały mi dwie dziewczynki
-Przepraszam, Pani Violetta ? Czy mogłybyśmy prosić o autograf ? –zapytały nieśmiało
-Jasne – odpowiedziałam i podarowałam im promienny uśmiech. Po rozdaniu autografów dziewczynki zrobiły Sobie ze mną zdjęcie a ja poszłam po potrzebne rzeczy. Włożyłam do wózka potrzebne produkty i poszłam szukać Leona i Megan. Gdy odnalazłam dział z zabawkami, myślałam , że padnę ze śmiechu…
-Halo? Viola? –usłyszałam głos Monici –mojej dawnej menadżerki.
-Tak! Nie krzycz tak! Jest 6 rano.
-A no tak, zapomniałam, że jesteś w Buenos Aires. Słuchaj, wejdź szybko na Twittera. To pilne!
-Dobra, Dobra, nie pali się
-W tej chwili otwieraj laptopa i loguj się na Twittera!
-Dobrze, Już! –rozłączyłam się, otworzyłam laptopa i zalogowałam się na portal. To co zobaczyłam totalnie mnie zamurowało. Cała moja tablica została „zaspamiona” moim filmikiem z wczorajszego występu, który ktoś wrzucił na YouTube. Dostałam mnóstwo wiadomości od fanów czy powracam do kariery. Pod filmem było już 800 pozytywnych komentarzy, miał 100 000 wyświetleń. I to tylko w jedną noc! Wybrałam numer do Monici. Po chwili odebrała
-Dobra, widzę i co teraz ?
-Jak to co ? nie możesz ich zawieść, Violetta Castillo powraca! Dzwonili do mnie już z Dzień Dobry Buenos Aires, jutro o 8 rano jesteś na antenie. Będę u Ciebie o 18:00.
-Dobrze, zgadzam się już. Tylko pamiętaj, nie mam zamiaru się stąd ruszać!
-Dobrze, a teraz przepraszam, za 3 godziny mam samolot.
Monica była moją najlepszą przyjaciółką i nadal nią jest. Jest najlepszym menadżerem jakiego można Sobie wymarzyć. Odłożyłam telefon i napisałam Tweeta – „Witajcie kochani. Wczoraj zaśpiewałam w zwykłym barze dla przyjaciół. Dzisiaj powracam i moja kariera rusza po raz drugi. Wszystko tak szybko się toczy. Dziękuję za miłe komentarze, widzimy się jutro w „Dzień Dobry Buenos Aires” J.” Zamknęłam laptopa, wstałam z łóżka i skierowałam się do łazienki. Zrobiłam ostrzejszy makijaż i nakręciłam włosy na lokówkę. Następnie skierowałam się do szafy, wybrałam czarną sukienkę, gdyż co jak co ale byłam z żałobie. Wiedziałam, że gdy wyjdę na ulicę natknę się na paparazzi, więc musiałam wyglądać szczególnie ładnie. Przeglądając się w lustrze usłyszałam pukanie do drzwi.
-Proszę! –krzyknęłam. W drzwiach ujrzałam Leona.
-Leon, co ty tu robisz ?
-Przeprowadzka, nie pamiętasz ?
-Ahh tak, zapomniałam! Zbyt dużo wrażeń, jak na jeden poranek. Pewnie słyszałeś.
-Oczywiście, Gratuluję.
-Dziękuję! –odpowiedziałam i podeszłam do Leona, przytuliłam go na przywitanie. W tej chwili obudziła się Megan. Mała usiadła na łóżku i zaspanym wzrokiem spojrzała na Leona.
-Mamusiu , co ten Pan tu robi ?
-Dzień Dobry Megan, nazywam się Leon, jestem przyjacielem twojej mamusi –powiedział Leon i dał mojej córce lizaka. Meg wzięła słodycz i przytuliła Leona.
-Leon mógłbyś zanieść Megan do Olgi, a ja zaczną się pakować ? – spytałam
-Oczywiście –Leon zszedł z moją kruszynką na dół a ja wzięłam walizkę i zaczęłam pakować rzeczy Megan. 5 minut mój przyjaciel wrócił i zaczął mi pomagać. Przez chwilę trwała niezręczna cisza , która po chwili przerwał szatyn.
-Nie boisz się ?
-Boję, będę w tym wielkim domu sama, dodatkowo paparazzi, ale myślę, że dam radę –podarowałam mu promienny uśmiech.
-Violu ty jesteś niesamowita, nigdy nie spotkałem tak silnej kobiety jak ty. Najpierw to porwanie, potem nowe otoczenie, potem śmierć męża i rozpoczęcie kariery a teraz usamodzielnienie się. Brak mi po prostu słów.-W tej chwili na moim policzku pojawiło się kilka łez –Przepraszam – powiedział Leon ścierając moje łzy.
-Nic się nie stało –oświadczyłam i go przytuliłam. Po 3 godzinach byłam już gotowa. Leon zniósł walizki na dół, a ja do ostatniego małego pudła spakowałam pamiętnik i kilka pamiątek po mamie. 2 tygodnie temu znów tu powróciłam, dzisiaj znowu odchodzę. Wszystko tak szybko się toczy. Ostatni raz spojrzałam na pokój i udałam się na dół. Pożegnałam się z rodziną, wzięłam Megan na ręce i wyszłam z domu. Wsiadając do samochodu poinformowałam Leona, że musimy wstąpić do supermarketu po zakupy. Leon spełnij moją prośbę i 15 minut później byliśmy pod sklepem.
-Dobra, robimy tak, Leoś mógłbyś iść z Megan na dział z zabawkami, mała potrzebuję nowe zabawki do pokoju, ja tymczasem pójdę po kilka środków do sprzątania i higieny, potem się spotkamy i pójdziemy po produkty spożywcze.
-Oczywiście. –odpowiedział i podarował mi uśmiech. Wziął Megan a następnie się rozdzieliliśmy. Zaczęłam szukać działu z chemią. Przechodząc przez dział z prasą zobaczyłam coś przez co musiałam przystanąć. Na kilku okładkach znajdowała się fotografia z mojego występu z podpisem „VIOLETTA CASTILLO POWRACA!”, wzięłam jedna z nich do ręki by przyjrzeć się co jeszcze napisali.
„Violetta Castillo, słynna piosenkarka, która po urodzeniu córki porzuciła karierę, wczoraj wystąpiła w małym barze, czyżby to oznaczało powrót do muzyki?” , nagle przerwały mi dwie dziewczynki
-Przepraszam, Pani Violetta ? Czy mogłybyśmy prosić o autograf ? –zapytały nieśmiało
-Jasne – odpowiedziałam i podarowałam im promienny uśmiech. Po rozdaniu autografów dziewczynki zrobiły Sobie ze mną zdjęcie a ja poszłam po potrzebne rzeczy. Włożyłam do wózka potrzebne produkty i poszłam szukać Leona i Megan. Gdy odnalazłam dział z zabawkami, myślałam , że padnę ze śmiechu…
-------------------
Nie wiem dlaczego ale uwielbiam ten rozdział c; Jak widzicie życie Violetty mocno się zmienia. Będzie musiała po raz drugi sprostać się ze sławą, jak jej to wyjdzie? Leon jest przy niej na dobre i złe, niestety na Leonette trochę poczekacie, jeszcze będą przyjaciółmi... chociaż nie wiem xd Przekonacie się!
Rozdział 5 jest już napisany, teraz zaczynam 6 ;p
Dziękuję za pojawiające się komentarze c;
Przynajmniej 1 komentarz -> Rozdział jutro.
0 komentarzy -> Rozdział pojutrze ;*
Rozdział 5 jest już napisany, teraz zaczynam 6 ;p
Dziękuję za pojawiające się komentarze c;
Przynajmniej 1 komentarz -> Rozdział jutro.
0 komentarzy -> Rozdział pojutrze ;*
Świetny rozdział. Jak każdy. z resztą. Naprawdę musiałaś skończyć w takim momęcie. Ciekawe co Leonek odwalił. Nie mogę doczekać sie juz Leonetty. Kocham twojego bloga. Świetnie potrafisz przekazać emocje. Masz wspaniały styl pisania. Pewnie masz 5 z polskiego. Masz bardzo lekki styl pisania. Kocham czytać twojego bloga. A małą ilością komętarzy sie nie przejmuj. Dopiero zaczynasz pisać. A początku zawsze są trudne. Z rozdział na rozdział akcja coraz bardziej sie rozkręca. A całe opowiadanie zapowiada sie bardzo ciekawie. Nie mogę doczekać sie nexta. Twój blog jest niesamowity, wiec nie długo będą czytać cię setki osób. A może wtedy przypomni ci się mój komentarz. Słodko by było. ;) Możesz być pewna że masz już jednego stałego czytelnika Mnie<3 I z góry muszę cię zasmucić, że NIE POZBĘDZIESZ SIĘ MNIE TAK ŁATWO bo ja jaram sie twoim blogiem jak Violetta Leosiem. Kocham twojego bloga i z niecierpliwością czekam na nexta. Twoja największa fanka. <3
OdpowiedzUsuńPS Mówiłam ci już, że kocham twojego bloga. ;***** Te amo
V <3
Booże bardzo ci Dziękuję! <3
UsuńTo niesamowite, że komuś się podoba! Bardzoo dziękuję, jesteś wspaniała! <3 Cieszę się, że podoba ci się mój styl pisania, gdyż mojej Pani z polskiego nie, mam ledwo 3 ;c
Czytam, twój komentarz 8 raz i łezka mi się w oku kręci. To wspaniałe! <3
To chyba ja powinnam ci podziękować za rozdział. A jak coś to powiedz tylko słowo. Zwołam ekipę, kupimy widły i pochodnie nastraszymy i poslemy na Antarktydę. A tak na serio to bardzo spodobał mi sie Twój blog. To jeden z moich ulubionych. I naprawdę z niecierpliwością czekam na nexta. <3
OdpowiedzUsuńA z tym na początku chodziło mi o twoja panią od polaka. Nie zna sie i tyle. <3
OdpowiedzUsuńGenialny ;*
OdpowiedzUsuńNie da się opisać *-*
Ubóstwiam twego bloga ;33
Czekam na next ;>>>
Początki są trudne ale ty napewno dasz radę ^^
Jak coś to ja zawsze jestem "z tobą" xd
No ale wiesz... ;*
Wiesz panią od polskiego nie warto się przejmować xd ja mam 2 . Ale mówiła że pisze fajnie i wgl. Ale jak jakieś opowiadanie dla niej na jej temat to od razu się czepia -.- xd
rozpisałam się troszku ;p
Jakbyś chciała pogadać czy cuś: gg (48748992 - Viluś ^.^) xd
czekam a ty zajrzyj do mnie i zostaw po sobie chociaż kropkę ;3
whycannotyoustoptheoftime.blogspot.com
Super!!Wielbie <333 Kocham Leonette!!Czekam na next!Bede czytac ale nie zawsze komentowac i zapraszam do mnie: milosc-leonetta.blogspot.com Jeszcze raz zajebisty i czekam na kolejny
OdpowiedzUsuńPatrycja byla jest i bedzie z tb ;) :3 *_* ^_^