Z moich przemyśleń wyrwał mnie
asystent, i jednocześnie najlepszy
przyjaciel mojego taty.
–Violu, twój tata prosi cię, abyś przyszła do jego gabinetu. – powiedział a następnie się uśmiechnął. –Dobrze, Dziękuję Ramallo – spróbowałam odwzajemnić uśmiech.
Wzięłam Megan na ręce i po drodze do gabinetu mojego ojca wstąpiłam do kuchni i poprosiłam Olgę aby dała mojej kruszynce coś do jedzenia. Gosposia z wielkim uśmiechem wzięła ode mnie Meg, posadziła na blacie i podśpiewując pod nosem zaczęła przygotowywać posiłek. Ja tymczasem wiedząc, że moja córka jest pod dobrą opieką skierowałam się do gabinetu taty. Zapukałam i słysząc donośny głos mężczyzny na drzwiami, otworzyłam je i weszłam do niezbyt dużego, pięknie urządzonego pokoju, w którym siedział mój tata.
- Kochanie, dobrze , ze jesteś. Posłuchaj… - powiedział wskazując ręką na fotel naprzeciwko jego , proponując bym usiadła. – Nie możesz tak bezczynnie siedzieć, zabrałem się tutaj, byś czuła się bezpiecznie i żebyś zaczęła nowe życie. Nie martw się, Megan także jest bezpieczna, przy nas nic jej nie grozi. – zrobił krótką pauzę i się uśmiechnął. – Postanowiłem, że zaproszę tu Federico, pójdziecie razem na spacer, wszystko ci pokaże wieczorem omówimy dalsze plany.
-Tato, ale jak to Fedrico ? Czy on czasem nie jest we Włoszech ?
-Nie, nie. Krótko po twoim odjeździe wrócił do nas, ukończył Studio, a nawet się ożenił, teraz mieszka niedaleko. – Byłam bardzo zaskoczona, nie sądziłam, że tyle się zmieni- Kiedy tu przyjdzie ? – zapytałam, a w tym samym momencie usłyszałam dzwonek do drzwi.
-Już jest. – Powiedział mój uśmiechnięty tata. Szybko skierowałam się do przedpokoju, widząc uśmiechniętego od ucha do ucha Fede automatycznie się uśmiechnęłam – pierwszy raz od 11 dni.
-Violetta! – Krzyknął na mój widok uradowany Fede i automatycznie do mnie podbiegł i przytulił –Czyli Panie German to jest ta niesamowita niespodzianka ? – Zapytał
-Tak, dokładnie. Mógłbyś zabrać Viole na spacer ? Pokazać jej wszystko, pójść z nią do jej dawnych przyjaciół ?
-Oczywiście Proszę Pana ! – Odpowiedział mój przyjaciel. Mój tata się uśmiechnął, a następnie poprosił Federica do gabinetu a mi kazał iść się przebrać.
Skierowałam się do mojego pokoju, otworzyłam szafę i zaczęłam się zastanawiać w co się ubrać. Do tej pory nosiłam, głównie piżamę, gdyż specjalnie nie wychodziłam z domu. Teraz postanowiłam ubrać niebieską sukienkę i kremowe szpilki. Włosy nakręciłam na lokówce i zrobiłam lekki makijaż. Musiałam przyznać, że wyglądałam całkiem nieźle, pierwszy raz od tamtych wydarzeń tak się wystroiłam i poczułam się całkiem dobrze. Zeszłam na dół, pożegnałam się z Megan a następnie poszłam do gabinetu taty po Federico. Gdy weszłam do pokoju zobaczyłam mojego przyjaciela z miną jakby ktoś umarł. Domyśliłam się, że mój ojciec o wszystkim mu opowiedział.
-Pięknie wyglądasz Vilu – powiedział Fede, który zorientował się , że jestem w pokoju.
-Dziękuję, idziemy ? – zapytałam i wymusiłam uśmiech. Fede pożegnał się z moim tatą i skierowaliśmy się w stronę drzwi.
Przez chwilę szliśmy w ciszy, przyglądałam się wszystkiemu dookoła. Wiele się zmieniło.
-Fede gdzie idziemy ? – spojrzałam na niego a następnie się uśmiechnęłam
-Ponieważ jest środek lata, większość paczki jest na wakacjach. Dlatego zabieram Cię do siebie, mam nadzieje , że pamiętasz Fran. Porozmawiacie Sobie – oświadczył jak zwykle się uśmiechając
-Co Fran robi u Ciebie w domu ? – zapytałam, gdyż byłam bardzo zdezorientowana.
-Ahh tak, ty przecież o niczym nie wiesz – Brunet klepnął się w głowę i zaczął opowiadać
-No więc, Fran jest moją żoną, od 2 lat.
-Naprawdę ? Gratulację! – przytuliłam go
-Dziękuję, jeśli chodzi o resztę paczki to Leon jest sam, Maxi i Naty są parą, Camilla jest sama a Ludmiła jest z Diego. Mam nadzieje , że wszystkich pamiętasz.
-Tak, tak, o was nie da się zapomnieć – uśmiechnęłam się a Fede się zaśmiał.
-Po twoim wyjeździe , wszyscy bardzo tęsknili, śledziliśmy twoje losy. Gdy się dowiedzieliśmy , że zostajesz w Paryżu , wszyscy byli bardzo wściekli, a zwłaszcza Leon. Ale po mimo tego jestem pewny, że przywitają się z entuzjazmem. Poza tym będzie to wielka niespodzianka dla wszystkich. –Postanowiłam mu przerwać, gdyż to jego przemówienie zdawało się nie mieć końca, i mocno go przytulić.
-Dziękuję, Dziękuję, bardzo. Nawet nie wiesz jak bardzo jestem szczęśliwa, że tu jestem. Dzięki temu wszystko mogę zacząć od nowa. Tata pewnie ci opowiadał – kilka łez spłynęło mi po policzku. Fede mocno mnie przytulił – Tak, opowiadał i Violu wszystko będzie dobrze, z nami możesz wszystko!
-Dziękuję! – odpowiedziałam ciągle się do niego tuląc
– Nie ma za co ! I popacz jesteśmy na miejscu – W tej chwili moim oczom ukazała się piękna willa. Fede po odnalezieniu kluczy otworzył drzwi i zaprosił mnie do środka.
-FRAN! MAM DLA CIEBIE NIESPODZIANKE! – Krzyknął na cały głos, w tej chwili ze schodów zbiegła uśmiechnięta Fran.
-Violetta! Co ty tu robisz ?- podbiegła do mnie i mocno mnie przytuliła.
-Długa historia – uśmiechnęłam się
-Chodź! – Pociągnęła mnie do salonu – Opowiadaj! Nawet nie wiesz jak bardzo się stęskniłam- mówiła moja uśmiechnięta przyjaciółka – Fede kochanie idz proszę zrób nam kawy – poprosiła, pocałowała go w policzek i usiadła koło mnie. Przez krótką chwilę zastanawiałam się czy jej powiedzieć. Postanowiłam, że wszystko jej opowiem, to w końcu moja przyjaciółka. Zaczęłam opowiadać. Gdy skończyłam opowiadać Fran mocno mnie przytuliła.
-Violu, mimo, że dużo się zmieniło, nikt o Tobie nie zapomniał, wszyscy ciągle cie kochają i zawsze będziemy z Tobą! – powiedziała i szeroko się uśmiechnęła. W tej samej chwili zadzwonił dzwonek do drzwi. Usłyszałam piękny melodyjny głos, od razu wiedziałam, że to on…
–Violu, twój tata prosi cię, abyś przyszła do jego gabinetu. – powiedział a następnie się uśmiechnął. –Dobrze, Dziękuję Ramallo – spróbowałam odwzajemnić uśmiech.
Wzięłam Megan na ręce i po drodze do gabinetu mojego ojca wstąpiłam do kuchni i poprosiłam Olgę aby dała mojej kruszynce coś do jedzenia. Gosposia z wielkim uśmiechem wzięła ode mnie Meg, posadziła na blacie i podśpiewując pod nosem zaczęła przygotowywać posiłek. Ja tymczasem wiedząc, że moja córka jest pod dobrą opieką skierowałam się do gabinetu taty. Zapukałam i słysząc donośny głos mężczyzny na drzwiami, otworzyłam je i weszłam do niezbyt dużego, pięknie urządzonego pokoju, w którym siedział mój tata.
- Kochanie, dobrze , ze jesteś. Posłuchaj… - powiedział wskazując ręką na fotel naprzeciwko jego , proponując bym usiadła. – Nie możesz tak bezczynnie siedzieć, zabrałem się tutaj, byś czuła się bezpiecznie i żebyś zaczęła nowe życie. Nie martw się, Megan także jest bezpieczna, przy nas nic jej nie grozi. – zrobił krótką pauzę i się uśmiechnął. – Postanowiłem, że zaproszę tu Federico, pójdziecie razem na spacer, wszystko ci pokaże wieczorem omówimy dalsze plany.
-Tato, ale jak to Fedrico ? Czy on czasem nie jest we Włoszech ?
-Nie, nie. Krótko po twoim odjeździe wrócił do nas, ukończył Studio, a nawet się ożenił, teraz mieszka niedaleko. – Byłam bardzo zaskoczona, nie sądziłam, że tyle się zmieni- Kiedy tu przyjdzie ? – zapytałam, a w tym samym momencie usłyszałam dzwonek do drzwi.
-Już jest. – Powiedział mój uśmiechnięty tata. Szybko skierowałam się do przedpokoju, widząc uśmiechniętego od ucha do ucha Fede automatycznie się uśmiechnęłam – pierwszy raz od 11 dni.
-Violetta! – Krzyknął na mój widok uradowany Fede i automatycznie do mnie podbiegł i przytulił –Czyli Panie German to jest ta niesamowita niespodzianka ? – Zapytał
-Tak, dokładnie. Mógłbyś zabrać Viole na spacer ? Pokazać jej wszystko, pójść z nią do jej dawnych przyjaciół ?
-Oczywiście Proszę Pana ! – Odpowiedział mój przyjaciel. Mój tata się uśmiechnął, a następnie poprosił Federica do gabinetu a mi kazał iść się przebrać.
Skierowałam się do mojego pokoju, otworzyłam szafę i zaczęłam się zastanawiać w co się ubrać. Do tej pory nosiłam, głównie piżamę, gdyż specjalnie nie wychodziłam z domu. Teraz postanowiłam ubrać niebieską sukienkę i kremowe szpilki. Włosy nakręciłam na lokówce i zrobiłam lekki makijaż. Musiałam przyznać, że wyglądałam całkiem nieźle, pierwszy raz od tamtych wydarzeń tak się wystroiłam i poczułam się całkiem dobrze. Zeszłam na dół, pożegnałam się z Megan a następnie poszłam do gabinetu taty po Federico. Gdy weszłam do pokoju zobaczyłam mojego przyjaciela z miną jakby ktoś umarł. Domyśliłam się, że mój ojciec o wszystkim mu opowiedział.
-Pięknie wyglądasz Vilu – powiedział Fede, który zorientował się , że jestem w pokoju.
-Dziękuję, idziemy ? – zapytałam i wymusiłam uśmiech. Fede pożegnał się z moim tatą i skierowaliśmy się w stronę drzwi.
Przez chwilę szliśmy w ciszy, przyglądałam się wszystkiemu dookoła. Wiele się zmieniło.
-Fede gdzie idziemy ? – spojrzałam na niego a następnie się uśmiechnęłam
-Ponieważ jest środek lata, większość paczki jest na wakacjach. Dlatego zabieram Cię do siebie, mam nadzieje , że pamiętasz Fran. Porozmawiacie Sobie – oświadczył jak zwykle się uśmiechając
-Co Fran robi u Ciebie w domu ? – zapytałam, gdyż byłam bardzo zdezorientowana.
-Ahh tak, ty przecież o niczym nie wiesz – Brunet klepnął się w głowę i zaczął opowiadać
-No więc, Fran jest moją żoną, od 2 lat.
-Naprawdę ? Gratulację! – przytuliłam go
-Dziękuję, jeśli chodzi o resztę paczki to Leon jest sam, Maxi i Naty są parą, Camilla jest sama a Ludmiła jest z Diego. Mam nadzieje , że wszystkich pamiętasz.
-Tak, tak, o was nie da się zapomnieć – uśmiechnęłam się a Fede się zaśmiał.
-Po twoim wyjeździe , wszyscy bardzo tęsknili, śledziliśmy twoje losy. Gdy się dowiedzieliśmy , że zostajesz w Paryżu , wszyscy byli bardzo wściekli, a zwłaszcza Leon. Ale po mimo tego jestem pewny, że przywitają się z entuzjazmem. Poza tym będzie to wielka niespodzianka dla wszystkich. –Postanowiłam mu przerwać, gdyż to jego przemówienie zdawało się nie mieć końca, i mocno go przytulić.
-Dziękuję, Dziękuję, bardzo. Nawet nie wiesz jak bardzo jestem szczęśliwa, że tu jestem. Dzięki temu wszystko mogę zacząć od nowa. Tata pewnie ci opowiadał – kilka łez spłynęło mi po policzku. Fede mocno mnie przytulił – Tak, opowiadał i Violu wszystko będzie dobrze, z nami możesz wszystko!
-Dziękuję! – odpowiedziałam ciągle się do niego tuląc
– Nie ma za co ! I popacz jesteśmy na miejscu – W tej chwili moim oczom ukazała się piękna willa. Fede po odnalezieniu kluczy otworzył drzwi i zaprosił mnie do środka.
-FRAN! MAM DLA CIEBIE NIESPODZIANKE! – Krzyknął na cały głos, w tej chwili ze schodów zbiegła uśmiechnięta Fran.
-Violetta! Co ty tu robisz ?- podbiegła do mnie i mocno mnie przytuliła.
-Długa historia – uśmiechnęłam się
-Chodź! – Pociągnęła mnie do salonu – Opowiadaj! Nawet nie wiesz jak bardzo się stęskniłam- mówiła moja uśmiechnięta przyjaciółka – Fede kochanie idz proszę zrób nam kawy – poprosiła, pocałowała go w policzek i usiadła koło mnie. Przez krótką chwilę zastanawiałam się czy jej powiedzieć. Postanowiłam, że wszystko jej opowiem, to w końcu moja przyjaciółka. Zaczęłam opowiadać. Gdy skończyłam opowiadać Fran mocno mnie przytuliła.
-Violu, mimo, że dużo się zmieniło, nikt o Tobie nie zapomniał, wszyscy ciągle cie kochają i zawsze będziemy z Tobą! – powiedziała i szeroko się uśmiechnęła. W tej samej chwili zadzwonił dzwonek do drzwi. Usłyszałam piękny melodyjny głos, od razu wiedziałam, że to on…
Wspaniałe opowiadanie ! Kocham twój blog <333 Czekam na następny :*
OdpowiedzUsuń