piątek, 16 maja 2014

Rozdział 35



*Violetta*
-Cześć Violu! –w mgnieniu oka Camilla znalazła się przy nas, pocałowała mnie w policzek a następnie przytuliła Leona.
-Co ty taka szczęśliwa ? –spytałam darując jej szczery uśmiech.
-Posłuchałam twojej rady, teraz jestem szczęśliwa, korzystam z życia i latam! –Leon słysząc to cicho się zaśmiał.
-Czy to naprawdę takie śmieszne ?! –moja przyjaciółka lekko się oburzyła.
-Nie, Cami oczywiście, że nie. Ale widzę, że Violetta dzieli się moją teorią. –tu spojrzał na mnie i objął mnie ramieniem.
-W ten sposób uszczęśliwiam ludzi. –Leon się zaśmiał i lekko musnął moje usta.
-OOO, kochani jesteście! –zachwycała się Cami śmiesznie wymachując rękami. –A teraz przestańcie bo rzygać się chcę. –oboje wybuchnęliśmy śmiechem.
-Widzę , że humor Ci dopisuję.
-Tak, jestem  szczęśliwa, bardzo. Jestem tam wysoko. –wskazała na niebo. – A teraz przepraszam, idę latać dalej. –oznajmiła i w podskokach od nas odeszła.
-Baw się dobrze! –krzyknęłam za nią.
-Życie jest piękne. –stwierdził uśmiechnięty Leon i chwycił moją dłoń.
-Zgadzam się. Gdzie Megan ?
-Tam! –wskazał na moją córkę bawiącą się z jakimś dzieckiem w piaskownicy. –Taka mała a już podrywa. –zaśmiał się a ja na to uderzyłam go w ramię. –Za co ? –oburzył się.
-Czy 5 letnie dziecko naprawdę nie może się pobawić ze swoim rówieśnikiem ?
-Ale słodko razem wyglądają.
-Bo to dzieci! Oni zawsze słodko wyglądają. A zwłaszcza moja córka.
-Ależ ty skromna.
-Mówi to ten, który uważa, że ma najpiękniejszą klatę.
-A nie mam ?! –znowu się oburzył a ja próbowałam powstrzymać śmiech.
-Nie, nie masz. –Leon słysząc to ściągnął swoją koszulkę zapominając, że jest w miejscu publicznym.
-Nie mam ? –wskazał na swój umięśniony tors.
-Leon stoimy w środku parku, ludzie się gapią!
-Jest ciepło, nie tylko ja chodzę bez koszulki a Ciebie wkurza to, że inne laski na mnie patrzą. Przyznaj. –spojrzał na mnie swoim uwodzicielskim wzrokiem.
-Nie, nie wkurza mnie to, ja nie pozostaję z tyłu, jakbyś nie zauważył co drugi facet patrzy na mój tyłek.
-KTÓRY ?! –Leon gwałtownie zaczął się rozglądać. –Twój tyłek należy tylko i wyłącznie do mnie!
-LEON! Uspokój się, ja się tylko z Tobą droczę i weź ubierz tą koszulkę.
-Najpierw przyznaj, że mam najpiękniejszą klatę. –na jego twarzy pojawił się cwaniacki uśmiech.
-Nie, nie dam Ci za wygraną. –w tej chwili zauważyłam wysoką blondynkę patrzącą na mojego Leona i czekającą aż tylko odejdę. Gwałtownie wbiłam się w usta chłopaka.
-Za co to ? –na twarzy bruneta pojawił się szeroki uśmiech. Ja natomiast spojrzałam na dziewczynę, która widząc nas postanowiła Sobie odpuścić. –Moja księżniczka jest zazdrosna ? –wyszeptał mi na ucho a ja aż podskoczyłam, chwilę wcześniej będąc zajętą dziewczyną. Zarumieniłam się i spuściłam głowę. –Nie martw się ty jesteś ładniejsza. –na mojej twarzy pojawiły się jeszcze większe rumieńce.
-Ubierzesz w końcu ta koszulkę ? –cicho się zaśmiałam.
-A jaką mam klatę ? –westchnęłam ciężko.
-Zawsze musisz być taki uparty ?
-Tak. No więc ? Jaką mam klatę ?
-Najpiękniejszą. –dotknęłam opuszkami placów jego brzucha, faktycznie była dobrze wyrobiona, a wyglądem też nie była najgorszą, była najpiękniejsza. Seksowna.
-Dziękuję, twój tyłek też nie jest najgorszy. –klepnął moje pośladki i ubrał koszulkę.
-Idę po Megan. –oznajmiłam odwracając się od Leona.
-Mam na Ciebie straszną ochotę. –chwycił mnie za rękę, odwrócił w swoją stronę. –Z taką dziewczyną jak ty jeszcze tego nie doznałem, chodźmy do domu, jesteś mi potrzebna.
-Leon opanuj się, jeszcze nie czas. –odpowiedziałam z wielkim bólem serca. Odmówienie takiej osobie jak Leon to coś strasznego.
-Ale dlaczego ?
-Leon zastanów się. –odeszłam od chłopaka i skierowałam się w stronę piaskownicy, w której bawiła się Megan.

*Ludmiła*
Dlaczego czasem tak jest, że mimo, że nic złego w danej chwili nam się dzieję my widzimy świat w szarych barwach ? Dlaczego nie chcę nam się latać lub skakać, mimo, że wokół nas nie dzieje się krzywda ? Dlaczego nie widzimy kolorów ?
Być może w naszym życiu brakuję emocji ; Smutki, szczęścia, złości lub radości. Czasem tego potrzebujemy, czasem potrzebujemy popłakać, pozłościć, dzięki temu nasze życie nie jest nudne. Bez tego świat jest szary, a nam brakuje emocji. 
Powoli podniosłam się z łóżka odkładając laptopa na bok, wstałam na równe nogi i wolnym krokiem podeszłam do szafy, wybrałam nowy zestaw ubrań, następnie poprawiłam makijaż, a z włosów upięłam warkocz.
-Jesteś piękna, jesteś silna, możesz wszystko. –powiedziałam sama do Siebie przeglądając się w lustrze. Efekt końcowy był zadowalający, chwyciłam torebkę i zaczęłam szukać poszczególnych gadżetów między czasie zastanawiając się gdzie właściwie powinnam iść. W końcu mi się udało, odnalazłam kartę do pokoju, portfel, telefon i słuchawki. Ostatni raz przejrzałam się w lustrze, podłączyłam słuchawki do iPoda i próbując wybrać jakąś piosenkę otworzyłam drzwi. Niestety byłam tak skupiona na małym urządzeniu, że nie zauważyłam, że ktoś stoi w drzwiach. Spotkało się to ze zderzeniem z osobą planującą mnie odwiedzić i upadkiem na ziemię. 
-Nic Ci nie jest ? –usłyszałam niski męski głos, podniosłam głowę i spojrzałam w oczy chłopaka, poczułam te wyraziste perfumy, ubrany był jak zwykle w skurzaną kurtkę, jego zielony oczy mówiły wszystko.
-Diego… -głos mi się na chwilę załamał. –Co ty tu robisz ?
-Ciii.. –szatyn położył palec na moich ustach przekazując abym nic nie mówiła, delikatnie pomógł mi wstać a następnie przytulił. –Dowiedziałem się, że przyjechałaś, Maxi mi powiedział. Musiałem Cię zobaczyć, przytulić. Pogadać. –w końcu się odezwał, głos miał załamany ale jednocześnie przepełniony ulgą. 5 lat temu wyjechałam, zostawiłam chłopaka, którego kochałam i kocham aby rozpocząć karierę, zostawiłam tu Diego aby spróbować czegoś innego. –Przeszkadzam Ci ? Widzę, że wychodzisz, to ja może pójdę. –zaczął mówić co raz szybciej, to niesamowite ile emocji może siedzieć w jednym ciele. Odwrócił się widząc moje milczenie.
-Nie Diego poczekaj. –chwyciłam go za rękę. –Nie jestem zajęta. –uśmiechnęłam się. –Chciałam wyjść aby nabrać kolorów, przeżyć coś wspaniałego, a ty mi możesz pomóc.
-Jasne. –na jego twarzy pojawił się uśmiech. Chwyciłam go za rękę i pociągnęłam w stronę windy.

*Federico*
Obudziłem się w łóżku szpitalnym, z wtuloną we mnie Fran. Starając zbytnio się nie ruszać, aby nie obudzić wykończonej Francesci lekko podniosłem głowę.
-Stało się coś ? –spytałem widząc stojącą przy łóżku pielęgniarkę.
-Nie, kazano mi Pana obudzić bo nie można leżeć na łóżku pacjenta, ale po prostu nie mam serca, widać, że się kochacie. –zaśmiałem się.
-Dziękujemy, niestety nie mam jak zastosować się do zalecenia lekarza, sama Pani widzi, Fran tylko przy mnie czuję się bezpiecznie.
-Tak, tak proszę nie martwić, niech Pan się nią zajmie, ja nie przeszkadzam. –oznajmiła i wyszła. Ja spojrzałem na śpiącą Fran, mimo, że włosy miała rozczochrane, oczy podkrążone a na jej buzi nie widniał uśmiech była moją piękną ukochaną. Dla mnie zawsze jest dziewczyną ubraną w kolorowe sukienki, z kokardą na głowie i wielkim uśmiechem. Pięknym głosem i z ta niesamowitą energią.
-Kocham Cię najbardziej na świecie. –szepnąłem jej do ucha Fran a ta lekko się przebudziła.
-Ja Ciebie też. –powiedziała słabym głosem i lekko się uśmiechnęła.
-Odpoczywaj. –pocałowałem ją i mocno przytuliłem. Przyglądałem się jej dokładnie, wspominałem wszystkie wspaniałe chwilę ,a także te złe.
Przypomniał mi się dzień naszego ślubu. Fran ubrana w białą suknię jak z bajki, ja w czarnym garniturze, nasi przyjaciele i rodzina. Wszystko dopięte na ostatni guzik, uśmiech na twarzy każdego gościa, a największy na naszych. Ceremonialne „tak” i magiczny pocałunek. Później huczne wesele, muzyka w wykonaniu naszych przyjaciół, a także nas, wyśmienite menu i atmosfera. Zabawa do północy, taniec przepełniony miłością a później magiczna noc. Tradycyjna ceremonia, przepełniona magią, magią zwaną miłością.
Bo miłość jest magiczna, miłość to najpotężniejsze zaklęcie, pokonujące nawet najczarniejszą magię. Miłość rozświetla drogę, miłość pokona smutek , złość, nienawiść, zapomnienie a nawet ból. Ujawnia się pod każdym możliwym przyjemnym względem, miłość jest eliksirem na szczęście, lekiem na ból, muzyka dla uszu. Bez miłości życie nie ma kolorów.

 --------------------
Ten rozdział jest dziwny, tak, bardzo dziwny! 
Serio. 
I nie wiem co napisać ;c ... egzaminy przeżyłam ! Wielki sukces! xd
Rozdział w niedziele! ;*


9 komentarzy :

  1. Super rozdział :)
    Zapraszam do mnie :)
    violetta-moja-historia-zycie.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Extra rozdział! ♥
    Piwrwszy mój komentarz na Twoim blogu PRZEPRASZAM!
    Ale to dlatego, że nie mam czasu i wg., rozdział bombowy,
    Śliczny blog ♥

    OdpowiedzUsuń
  3. dziwny ? serio !?
    dziwny !? GENIALNY ! *.*
    ty zawsze .. oj nie umiem nawet tego określić *.*
    nie umiem pisać długich komentarzy :(
    ale jedno ci powiem :)
    zaufaj i uwierz w siebie, a jeżeli już to zrobiłaś to jesteś bardzo odważna i masz super przemyślenia *.* gratulacje :)
    to są takie moje przemyślenia xd
    czekam na next ;)
    http://opowiadanietini.blogspot.com/ <--- zapraszam :) ale nigdy ci nie dorównam :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Cudowny rozdział !!!
    Hah Leon i jego klata :P
    Vilu zazdrosna :)
    Życzę dużo pomysłów na to genialne opowiadanie
    Czekam na kolejny rozdział :)
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Coś się kroi. Coś sie kroi.
    COŚ.
    SIĘ.
    KROI.
    I to duzego xd
    Kawalek z Viola i Leonem mnie rozwalił. Umarlam xd Świetny ;)
    Ludmi szuka.kolorów i spotyka Diego. Może to jest wskazówka dla niej a Diego to pierwszy spotkany kolor?
    Zycie jest pelne kolorow, tylko trzeba je umieć znalezc. Prawda...
    Kawalek o Fedecesce kochany ^.^
    Federico- wymiatasz :*
    A ten fragment o miłości.....czysta prawda jak juz mówiłam. A ja nadal nie wiem jak ty to robisz..
    Rozdzial--> cud, miód,maliny ♡
    Moim zdaniem, od ostatniego rozdziału, tj.34, ktory byl absolutnie bombowy, duzo sie zmienilo? Rozdzialy sa jeszcze..genialniejsze?
    <3
    Czekam na nexta, moja ulubiona bloggerko!
    I pamietaj ze cie kocham!
    TI AMO ♡♥♥♥♥♡♥♡♥♡♡♥
    Romantyczna ;**

    OdpowiedzUsuń
  6. Dlaczego mi to robisz? Hę? Dlaczego? Co? Pewnie wkładasz coś pomiędzy wiersze i dlatego się od tego uzależniłam (~.^)
    Oh ah eh No po prostu wspaniałe. Brak słów. Jest jescze lepiej! Jak ty to robisz?
    Mam nadzieję, że wpadniesz tu ⬇
    todo-es-posible-leonetta.blogspot.com
    Besos 😘😘:-*

    OdpowiedzUsuń
  7. Cudny!!!! I zostałaś nominowana do LBA na moim blogu.
    http://opowiadanialeonivilu.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  8. Cudowny ;D
    Violka zazdrosna o Leosia ;D
    hyhy
    Czekam na next;3

    OdpowiedzUsuń
  9. Super:)
    Zapraszam viola2polonia.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń